Ryanair wypowiada wojnę „idiotycznym limitom” – Dublin Airport na granicy zapaści

Ryanair, czyli największy przewoźnik w Irlandii, idzie na otwartą wojnę z An Coimisiún Pleanála. Linia ogłosiła, że wystąpi do Sądu Najwyższego o kontrolę sądową decyzji ograniczającej liczbę nocnych lotów na lotnisku w Dublinie.

Zdaniem Michaela O’Leary’ego – dyrektora generalnego grupy Ryanair, nowe przepisy „uduszą ruch transatlantycki”, odcinając kluczowe przyloty z Ameryki Północnej między godziną 5 a 7 rano. – Te dwa sztuczne limity na lotnisku w Dublinie są niezgodne z prawem i naruszają podstawowe prawo UE do swobodnego przemieszczania się – grzmiał O’Leary.

Chodzi o dwie bariery, które od miesięcy blokują rozwój portu lotniczego:

  • roczny limit 32 mln pasażerów, wprowadzony jeszcze w 2007 r.,
  • nowy roczny limit 35 672 nocnych operacji lotniczych, który – jak twierdzi Ryanair – i tak zostanie osiągnięty już w tym roku.

Dyrektor generalny DAA Kenny Jacobs zarządzający lotniskiem nazwał ograniczenie ilości pasażerów „limitem zombie”. Problem w tym, że rząd – mimo zapowiedzi – nie zniósł go do tej pory. – Każdy kompetentny rząd dawno by to zrobił, tymczasem nasz minister transportu od dziewięciu miesięcy „rozważa opcje”, siedząc z założonymi rękami – kpi z kolei O’Leary.

Mieszkańcy okolicznych miejscowości twierdzą, że są zmęczeni ciągłym hałasem i planują kolejne protesty. An Coimisiún Pleanála powołuje się na ochronę środowiska i komfort lokalnej społeczności. Ryanair odpowiada, że istnieją rozwiązania techniczne – takie jak system kwot hałasu nocnego, stosowany na większości lotnisk UE, które pozwalają pogodzić rozwój lotniska z wymogami ekologicznymi.

Tymczasem spółka DAA oświadczyła, że choć uważa ograniczenia za szkodliwe, nie zaskarży decyzji do sądu, aby uniknąć długotrwałej niepewności. Według jej szacunków limity mogą sparaliżować rozwój lotniska, zaszkodzić turystyce, inwestycjom i miejscom pracy.

Ryanair ostrzega natomiast, że nowe zasady uderzą nie tylko w pasażerów chcących latać taniej i częściej, ale w całą irlandzką gospodarkę. Brak porannych przylotów transatlantyckich oznacza mniej połączeń przesiadkowych, a w efekcie mniejszą atrakcyjność Dublina jako centrum komunikacyjnego. O’Leary nie ma wątpliwości: – To głupi, nielegalny plan, który zostanie obalony przez sąd. Nie pozwolimy, by rozwój największego lotniska w Irlandii był zakładnikiem bezsensownych limitów.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Fot. Ryanair

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Poland to close Bela
Met Éireann straszy
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.