Pracodawcy łamią przepisy o napiwkach
Napiwek jest zwyczajowym wyrażeniem opinii przez klienta wobec pracowników, najczęściej stosowanym w gastronomii, jako wyraz zadowolenia z jakości obsługi. Ta zasada nie jest obowiązkowa, choć w niektórych krajach jest przymusem obyczajowym.
Kilka lat temu przez Irlandię przetoczyła się dyskusja, w której debatowano, w jaki sposób rozdzielane mają być napiwki, a i czy właściciele firm powinni je traktować, jako część również ich dochodu lub włączać do pensji, co pozwalało obniżać stawki godzinowe pracownikom i koszty zatrudnienia. Temu przeciwdziałać miała ustawa o napiwkach, w której jasno stwierdzono, że napiwek przeznaczony może być wyłącznie dla pracowników, a to zakład pracy podejmuje decyzję, czy napiwki pozostawione przez klientów będą trafiały do pojedynczych pracowników, czy może rozdzielane mają być pomiędzy wszystkich pracowników.
Oczywiście pozostawiono tu pewne furtki, więc klienci wciąż mają prawo do zostawienia napiwku wyłącznie osobie, która ich zdaniem na taki zasłużyła, ale co istotne, powinni mieć też pełną informację, w jaki sposób następuje podział tych pieniędzy w każdej z firm.
Zgodnie z ustawą, właściciel restauracji, baru, kawiarni i każdego innego zakładu pracy, w którym pracownicy otrzymują napiwki, zobowiązany jest w formie pisemnej poinformować klientów, jakie zasady podziału pieniędzy stosuje. W zamyśle ustawodawców wprowadzić miało to przejrzystość zasad i przeciwdziałać nadużyciom.
Życie i ustawy to jednak dwie różne rzeczy, a jak wykazały kontrole Workplace Relations Commission (WRC), naruszanie ustawy stało się nagminne, a jednocześnie w ujęciu rocznym nastąpił ogromny wzrost ilości takich przypadków.
Inspektorzy WRC przeprowadzili tysiące kontroli, a przy każdej z nich sprawdzają również, czy i w jakiej formie stosuje się przepisy o napiwkach, ale reagują też na zgłoszenia, jakie przesyłane są do biur Workplace Relations Commission. Jak się okazuje w ciągu roku, zanotowano wzrost ilości przypadków łamania ustawy o napiwkach, który wyniósł 270%.
Oznacza to, że wzrost liczby takich przypadków w tym roku, a w porównaniu do 2023 roku był prawie trzykrotny, chociaż badanie dotyczy wyłącznie okresu od stycznia do końca sierpnia.
W pierwszych ośmiu miesiącach ubiegłego roku inspektorzy WRC wykryli 199 przypadków naruszeń przepisów o napiwkach, a były to różne formy, bo od drobnych do bardzo poważnych, ale w tym roku dokładnie w tym samym okresie było ich już 542.
Dla porównania, w 2023 roku WRC odnotowało łącznie 464 przypadki naruszeń prawa o napiwkach, a w większości właściciele firm zmuszeni zostali do wyrównania strat poniesionych przez pracowników, ale i ukarani grzywnami.
Jeden z przypadków był nader wyraźnym łamaniem ustawy, bo właściciel wg własnego uznania rozdzielał zebrane w danym dniu napiwki wśród pracowników, a i robił to z pogwałceniem zasady jawności. Co więcej, nie było pewności, czy napiwki z całego dnia trafiały do kieszeni pracowników, więc w tym przypadku inspektorzy zastosowali ustawę o piętnowaniu nieuczciwych pracodawców z pełną mocą.
Każdy klient, wchodząc do placówki gastronomicznej, ale i innej, gdzie zwyczajowo zostawia się napiwki, ma prawo zażądać informacji, w jaki sposób rozdzielane są niej napiwki. Informacja powinna podana być w ogólnodostępnej formie pisemnej i przekazana w ustnej na żądanie klienta.
Konsumenci również mogą zgłaszać do WRC pojawiające się nieprawidłowości, więc stali się poniekąd instytucją nadzoru nad pracodawcami, głównie zakładów gastronomicznych.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. CC BY-SA 4.0 Adeeto