Pokolenie na wynajmie. Coraz więcej seniorów bez własnego dachu nad głową
Liczba osób powyżej 65. roku życia wynajmujących mieszkania podwoiła się od 2011 roku. To zmiana demograficzna, którą eksperci określają mianem „bomby z opóźnionym zapłonem”, bo niesie ze sobą poważne konsekwencje dla stabilności finansowej przyszłych i obecnych emerytów.
Według analizy przeprowadzonej przez Royal London Ireland, firmę specjalizującą się w ubezpieczeniach na życie i produktach emerytalnych, coraz więcej osób starszych wchodzi w wiek emerytalny bez własnej nieruchomości. Wzrost ten nie jest zjawiskiem marginalnym, lecz systemowym i dotyczy również kolejnych pokoleń. Dane wskazują, że także w grupie 40–50-latków zauważalnie rośnie liczba ludzi mieszkających w wynajmowanych lokalach.
Eksperci ostrzegają, że rosnące uzależnienie seniorów od rynku najmu może w przyszłości doprowadzić do narastania niepewności finansowej. Emerytura zwykle oznacza spadek dochodów, a czynsze w wielu regionach wciąż rosną. Brak stabilności czynszowej oraz krótkie okresy najmu stają się dodatkowym obciążeniem dla osób, które powinny w tym wieku cieszyć się przewidywalnością i bezpieczeństwem mieszkaniowym.
Zjawisko to rodzi pytania o przyszłość systemu emerytalnego, politykę mieszkaniową oraz skalę ryzyka, z jakim zmierzą się kolejne generacje. Coraz wyraźniej widać, że mieszkanie na wynajem przestaje być etapem przejściowym, a staje się trwałą rzeczywistością także dla osób w wieku, który dotąd kojarzył się z własnym, spłaconym domem. Rozwój sytuacji wymaga pogłębionej debaty i długofalowych działań, zanim ta „bomba” stanie się realnym kryzysem społecznym.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Ignat Kushnarev on Unsplash


