Po weekendzie zostały tylko tony śmieci. Irlandzkie plaże utonęły w odpadach

Irlandia kocha swoje plaże, ale jeszcze bardziej kocha zostawiać na nich śmieci. Przez cały upalny weekend służby w całym kraju miały pełne ręce roboty, sprzątając tony odpadów, plastikowych opakowań, butelek i resztek jedzenia, które mieszkańcy i turyści beztrosko porzucili w piasku.

Na Burrow Beach w Sutton, jednej z najpopularniejszych plaż Dublina, władze musiały w niedzielny poranek wysłać dwa duże traktory, by uprzątnąć plażę po tłumach, które rozkoszowały się falą upałów. Rada Hrabstwa Fingal przygotowała dodatkowe pojemniki i ekipy sprzątające już w piątek, przewidując skalę problemu. Niestety, nawet te przygotowania okazały się niewystarczające wobec lawiny śmieci, która przykryła Burrow Beach po sobocie i niedzieli.

Podobna sytuacja miała miejsce na plażach w całej Irlandii. Od Galway po Wicklow ratownicy i pracownicy lokalnych władz znajdowali porzucone jednorazowe grille, zużyte pieluchy, aluminiowe tacki, plastikowe kubki i butelki. Piękna pogoda, która przyciągnęła tysiące ludzi, odsłoniła też najbrzydszą cechę irlandzkiego społeczeństwa – brak odpowiedzialności za miejsce, które przecież kochamy fotografować i reklamować jako perłę natury.

Na Burrow Beach konieczne było nawet zorganizowanie specjalnego miejsca na skonfiskowany alkohol, bo funkcjonariusze Gardy, patrolujący plażę wraz z pracownikami Krajowego Zarządu Transportu (NTA) i ochroną, mieli pełne ręce roboty z zatrzymywaniem osób pijących wbrew regulaminowi. Nie obyło się także bez aktów wandalizmu – zdewastowana została jedna z publicznych toalet. Tylko dzięki szybkiej interwencji Rady Hrabstwa Fingal drzwi naprawiono w ciągu kilku godzin, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że przestrzeń publiczna w Irlandii bywa traktowana przez część społeczeństwa jak bezpańska ziemia, na której można zostawić wszystko – od rozbitej butelki po zniszczone mienie publiczne.

Na plażach, ale też wokół nich ratownicy i pracownicy ochrony starali się przez cały weekend utrzymać względny porządek i bezpieczeństwo, jednak skala bałaganu przerosła ich możliwości. Podobnie było we wszystkich hrabstwach od Clare i Kerry aż po Cork, gdzie tamtejsze władze lokalne informowały o „ogromnych ilościach śmieci” i konieczności interwencji ciężkiego sprzętu do sprzątania piasku.

Problem powtarza się każde lato, a apele organizacji ekologicznych pozostają bez echa. Plastik, niedopałki i resztki jedzenia trafiają do morza, zagrażając ptakom i życiu morskiemu, a także sprawiając, że plaże, którymi tak się chwalimy, stają się śmierdzącym śmietnikiem. Kiedy pytamy, dlaczego Irlandia nie wprowadza skutecznych kar lub obowiązku sprzątania po sobie na plaży, odpowiedź jest zawsze ta sama – ludzie powinni wiedzieć, jak się zachować. Tylko że, jak pokazuje ten weekend, nie wiedzą. A może po prostu nie chcą.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Anastasiia Nelen on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Polish foreign minis
Cła nie bolą? Mini
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.