Mentzen z Aspergerem chcą być prezydentem
Sławomir Mentzen, lider Nowej Nadziei, kandydat na prezydenta, przyznał się do zespołu Aspergera. Przed wyborami 2023 poświęciłem mu cały cykl, próbując zaszczepić w nim trochę empatii do wyborców. Teraz już wiem, nie mogło się udać.
Wiele się wyjaśniło, Sławomir Mentzen, lider Nowej Nadziei, a zarazem kandydat Konfederacji na prezydenta, przyznał się do obciążenia zespołem Aspergera.
Z tym naprawdę da się żyć. Da się nad tym pracować, odnosić sukcesy, więc to nie jest jakaś przeszkoda uniemożliwiająca życie, a w wielu sytuacjach to pomaga i daje możliwości, których inni nie mają – stwierdził w rozmowie z Polsat News.
Mentzen podał też nazwisko osoby, która jako pierwsza zdiagnozowała go i pomogła. To Przemysław Wipler, szara eminencja Nowej Nadziei.
Czas na Polskę Mentzena … i moją. Dwie porażki i klęska
Poświęciłem przed wyborami 2023 cały cykl Sławomirowi Mentzenowi, próbując zaszczepić w nim trochę empatii do potencjalnych wyborców. Nie udało mi się. Teraz już rozumiecie, nie mogło się udać. Ludziom z zespołem Aspergera nie można wmusić empatii. Tolerują nas tylko do czasu, gdy jesteśmy im pomocni. Potem pozbywają się nas jak papierka po cukierku. Spotkałem w życiu paru Aspergerów.
Sławomir Mentzen przegrał tamte wybory właśnie przez Aspergera. Nie potrafił wczuć się w oczekiwania ludzi gotowych na Konfederację zagłosować i w ciągu miesiąca stracił połowę poparcia. Również dzięki wsparciu innych Konfederatów obciążonych tą samą przypadłością.
Możliwe, że problem dotyczy większości liderów Konfederacji, chociaż nie zdiagnozowanych. A największą kreacją Aspergera był prawdopodobnie wielki Janusz Korwin-Mikke. Skoro jednak mamy potwierdzony przypadek, zajmijmy się nim bliżej.
W wielu sytuacjach to (Asperger) pomaga i daje możliwości, których inni nie mają – twierdzi kandydat na prezydenta Polski, Sławomir Mentzen. Bardzo to zagadkowo brzmi. Nie da się tego zdania zrozumieć bez kontekstu, w którym znajdzie się też wybawca Mentzena z problemu, poseł Wipler. Jakie zatem możliwości mieli obaj panowie, których inni nie mieli?
Po dłuższym zastanowieniu wychodzi na to, że mister Asperger pomógł obu panom w przygotowaniu ustawy o Fundacji Rodzinnej, której członkowie nie muszą być ze sobą spokrewnieni! Chęć osiągnięcia korzyści własnej (też Asperger) pomogła obu posłom w zdobyciu poparcia dla projektu ustawy wśród posłów wszystkich formacji. Oni zyskali, a kancelaria prawna Sławomira Mentzena jeszcze bardziej.
Na tym właśnie polega Asperger. Dominuje myślenie o interesie własnym bez liczenia się z dobrem wspólnym. Czy jest to najlepsza rekomendacja dla polityka mającego reprezentować interes ogólny? Śmiem wątpić.
Wygląda na to, że Asperger rządzi polską polityką od wielu lat. Donald Tusk na przykład, albo Mateusz Morawiecki, sami oceńcie.
Czy zamiana jednego dziecka Aspergera na drugie cokolwiek pomoże? Nie sądzę. Zmiana na lepsze (dla nas wszystkich) nastąpi dopiero po pozbyciu się Aspergera z polskiej przestrzeni publicznej. Ale, żeby tak się stało, musimy zmienić system/sposób wyłaniania polityków – tylko tak wyeliminujemy aspergerów, a wybierać będziemy empatyków.
Jan Azja Kowalski
Fot. CC BY-SA 4.0 Tomasz Molina