Listopadowe zjawy, atomowe sny i długie wieczory z MIR-em
Listopad przynosi mgły, nostalgie i kubki gorącej herbaty. To także czas, gdy najlepiej zanurzyć się w świeżutkim numerze Magazynu MIR, który – jak zawsze – łączy lekkość, ironię i solidną porcję refleksji nad światem, w którym absurd goni sens, a sens udaje absurd.
W najnowszym wydaniu zapraszamy w podróż po najbardziej zaskakujących zakątkach polsko-irlandzkiej rzeczywistości. Piotr Czerwiński z właściwą sobie bezczelnością językową rozkłada na czynniki pierwsze „rodeowy Job” w tekście „Zachlastana fifula”. Tomasz Wybranowski wraca do celtyckich korzeni i prowadzi nas w objęcia Samhaina – tam, gdzie wspomnienie miesza się z magią. Z kolei Piotr Słotwiński w swoim felietonie serwuje nam porcję teorii, które – jak się okazuje – wcale nie muszą być spiskiem.
Bogdan Feręc zagląda do atomowego laboratorium polskich ambicji, pytając: czy Polska z atomem to wizja przyszłości, czy gotowy paradoks polityczno-energetyczny? D&M Accountancy Services jak zwykle rzeczowo i po ludzku wyjaśnia, co zmienia się w irlandzkim budżecie od listopada. Maciej Weber zderza rosnące ceny domów z kurczącymi się marzeniami, a Marta Wilczewska – psycholog i seksuolog – analizuje ciszę w związkach: tę, która leczy, i tę, która rozsadza serca od środka.
W tym numerze nie zabrakło też kultury i historii – Shamek – zwany też redaktorem z Dublina zaprasza na spacer po irlandzkiej stolicy, czyli jakoby mieście narodzin Draculi, a Jacek Jaszczyk w cyklu Między Wierszami opowiada o sile polskiej kultury na świecie.
Nowy MIR znajdziecie także online, w sieci sklepów Polonez Ireland oraz w polskich sklepach w całej Irlandii.
Rozsiądźcie się wygodnie, nalejcie coś ciepłego do kubka i pozwólcie, by ten listopad miał smak słów, a nie tylko deszczu.
Zapraszamy do czytania!

