Koniec stabilizacji na rynku paliw

Ostatnie tygodnie na irlandzkim rynku paliw uznano za okres stabilizacji, jednak już wkrótce może się okazać, że była to cisza przed burzą, bo ceny ropy na światowych giełdach stale rosną.

To z kolei oznacza, że producenci paliw napędowych płacą za nią coraz więcej i wkrótce zaczną podnosić ceny hurtowe, co oczywiście przełoży się na ceny detaliczne. Sytuacja ma związek z wojną Izraela z Palestyną, ale też rosnącym napięciem na całym Bliskim Wschodzie i przygotowaniami Iranu oraz Arabii Saudyjskiej, które już w styczniu przyszłego roku przystąpić mają do organizacji BRICS.

Jak się obecnie ocenia, cena surowej ropy stale będzie wzrastać w najbliższych tygodniach, co jest zgodne z trendem rocznym, jednak eksperci dodają, że skurczyły się mocno jej zapasy, więc zwiększone zakupy przy ograniczonym wydobyciu i sytuacji na Bliskim Wschodzie, dadzą wzrost baryłki ropy do ceny powyżej 100 dolarów.

W ostatnim okresie średnia cena baryłki ropy Brent kształtowała się na poziomie 90 $, chociaż ruchy cenowe były widoczne, a jak mówi irlandzki specjalista ds. rynków paliwowych Justin Doyle, eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie, podniesie niebawem cenę baryłki do ponad 98 $, by następnie ten poziom został przekroczony.

Oznacza to, że nawet opóźnienie przywrócenia akcyzy, jakie w budżecie zaproponował gabinet Leo Varadkara, nie wpłynie na utrzymanie cen na stacjach paliwowych w Irlandii, bo te będą wzrastać ze względu na ceny hurtowe.

Maksimum cenowe na koniec poprzedniego miesiąca dla baryłki ropy Brent wyniosło 97,58 $, jednak już teraz widać, że ten poziom może być przekroczony w końcówce października, a z całą pewnością stanie się tak w listopadzie, o ile nie nastąpi deeskalacja bliskowschodniego konfliktu.


Najnowsze dane z AA Ireland mówią, że w ostatnich czterech tygodniach ceny paliw w Irlandii nieco się obniżyły i benzyna była tańsza o dwa centy, co dało średnią cenę 1,83 €, natomiast cena oleju napędowego spadła o jeden cent do średniego poziomu 1,84 €. To wyraźna różnica w porównaniu do września tego roku, gdzie cena benzyny podniosła się o 15 centów, a oleju napędowego o 21 centów.

Zarówno na światowym, jak i irlandzkim rynku paliwowym zapanowała obecnie duża niepewność i wzrok firm zajmujących się przetwarzaniem ropy, a także jej dystrybucją oraz sprzedażą, kieruje się na rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie, a to ten rejon będzie teraz miał główny wpływ na ceny paliw na stacjach benzynowych. Irlandia, jako kraj bez własnego zaplecza paliwowego, uzależniona jest w pełni od sytuacji na rynkach, więc każdy ruch cen wywołuje na wyspie efekt, który widoczny jest przy dystrybutorach.

O ile firmy z branży paliwowej bardzo szybko reagują na wzrosty cen, tak odwrotny kierunek jest nieco mniej zauważalny, a i spadki cen są wolniejsze, niż ich wzrosty.

Jak wynika z informacji rządowych, obecnie magazyny paliw płynnych w Irlandii są zabezpieczone w odpowiednią ilość paliw, a ta ma wystarczyć na przynajmniej kilka miesięcy. Część z zapasów należy do tzw. nienaruszalnych, więc mogą być wykorzystane jedynie w sytuacjach kryzysowych. Irlandia na bieżąco zaopatruje się jednak w paliwa pędne, które bez opóźnień dostarczane są na wyspę.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Marek Studzinski on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS: