Jak zostać milionerem w siedem dni? Prosta instrukcja od ludzi, którzy sami ledwo spłacają kredyt na mieszkanie

Gdziekolwiek nie spojrzysz, świat kipi od ludzi, którzy znaleźli klucz do sukcesu. Wystarczy odpalić Instagrama, LinkedIn albo YouTubea i już spadają na nas złote rady, jak zostać milionerem w tydzień, jak zbudować firmę większą niż Google w trzy miesiące, jak osiągnąć „mindset zwycięzcy” pijąc rano matchę i powtarzając trzy razy „jestem zwycięzcą”. Takich guru sukcesu znajdziesz w każdym zakątku globu – jedni stoją na tle wynajętego w Dubaju Lamborghini, drudzy pozują przy basenie znajomych w Miami, a jeszcze inni kupują bilety w klasie ekonomicznej, ale na selfie ustawiają aparat tak, by wyglądało, że lecą prywatnym odrzutowcem.

Fenomen jest wszędzie ten sam. Oni wiedzą. Oni mają receptę, oni odkryli sekret, którego nie zna reszta świata i, co najciekawsze, nie wahają się podzielić tą wiedzą za jedyne 199 euro w abonamencie miesięcznym, najlepiej płatnym z góry na rok. Bo przecież wiedza kosztuje, a Ty, biedny człowieku, musisz zainwestować w siebie. Właściwie nie musisz, ale jeśli nie zapłacisz, to nigdy nie dowiesz się, jak założyć własnego Amazona i zostać drugim Jeffem Bezosem.

Światowy rynek złudzeń

Rynek coachów, mentorów, czyli influencerów od sukcesu to dziś globalny przemysł, który wart więcej niż niejeden sektor realnej gospodarki. W Stanach Zjednoczonych szacuje się, że coaching biznesowy i „life coaching” generuje kilkanaście miliardów dolarów rocznie. Na całym świecie wirtualne akademie „milionera w trzy dni” przyciągają tłumy spragnionych prostych rozwiązań. Najwięcej oczywiście w internecie: reklamy kursów, newslettery, webinary z tytułami w rodzaju „5 kroków do bogactwa” albo „Jak założyć start-up bez pieniędzy i w rok wejść na giełdę”.

Prawda jest taka, że ci, którzy naprawdę odnieśli sukces w biznesie, rzadko mają czas, by prowadzić webinary i nagrywać motywacyjne filmiki. Jeff Bezos nie siedzi na TikToku i nie opowiada młodzieży, że trzeba „wstać o 5 rano i wierzyć w marzenia”. Elon Musk nie nagrywa kursu za 299 dolarów „Jak zostać miliarderem w trzy miesiące”. Oni naprawdę mają co robić, a zamiast gadać, budują rakiety, fabryki i sieci dostaw.

Teatr pozorów

Za to samozwańczy guru ma czasu w nieskończoność i zawsze wygląda to tak samo. W tle wieżowce, palmy, jachty, a on w garniturze, czasem w koszulce polo, ale koniecznie z zegarkiem, którego cena przekracza wartość Twojego samochodu. Ona z kolei na tle basenu, w bikini, z laptopem w ręku, bo przecież biznes online robi się najlepiej w trakcie wakacji na Bali.

Scenariusz jest przewidywalny jak hollywoodzkie kino akcji. Najpierw smutna historia: „Byłem biedny, miałem tylko 3 dolary, spałem na podłodze, a teraz mam 7 mieszkań i flotę samochodów”. Potem obietnica: „Ty też możesz tak żyć!”. Następnie chwila prawdy: „Wystarczy, że kupisz mój kurs, zapiszesz się na szkolenie, wykupisz mentoring”. Cała magia polega jednak na tym, że te kursy nigdy nie uczą tego, co obiecują. Uczą raczej, jak wyglądać na człowieka sukcesu. Jak robić dobre zdjęcia, jak korzystać z filtra w Photoshopie, jak ustawiać kamerę w telefonie, żeby salon w wynajmowanym mieszkaniu wyglądał jak penthouse w Singapurze.

Globalna mapa cudotwórców

W USA takich guru znajdziesz w każdym stanie, ale najbardziej upodobali sobie Kalifornię i Florydę, czyli tam, gdzie pogoda sprzyja nagrywaniu materiałów wideo. W Dubaju cała dzielnica Marina wygląda czasem jak plan filmowy dla aspirujących coachów. Luksusowe apartamenty na wynajem krótkoterminowy pełnią rolę studiów nagraniowych. W Azji, szczególnie w Tajlandii i na Bali, guru sukcesu łączą coaching z egzotyką: kursy odbywają się na plaży, a złote rady brzmią jeszcze bardziej przekonująco, gdy w tle szumi ocean.

Europa oczywiście też nie pozostaje w tyle. Londyn pełen jest trenerów od ekonomii, którzy nigdy nie prowadzili żadnego biznesu poza własnym kursem. W Niemczech znajdziesz całą armię „mentalistów finansowych”, którzy sprzedają e-booki o tym, jak „inwestować z głową”, choć sami inwestują głównie w reklamę na Facebooku.

Psychologia obietnicy

Dlaczego to działa? Bo ludzie lubią proste odpowiedzi na trudne pytania. Łatwiej uwierzyć, że wystarczy pięć kroków i dwa tygodnie, niż zaakceptować brutalną prawdę, że budowanie fortuny to lata ciężkiej pracy, ryzyka, wyrzeczeń i często szczęścia. Łatwiej kliknąć w kurs za 99 dolarów, niż przez dekadę pracować po kilkanaście godzin dziennie i jeszcze nie mieć gwarancji sukcesu. Ci guru nie sprzedają wiedzy. Oni sprzedają marzenie, obietnicę, że i Ty możesz, że to proste, że wystarczy chcieć. Tak naprawdę sprzedają placebo, a klienci są jak pacjenci, którzy wolą łyknąć kolorową tabletkę niż zmienić styl życia.

Kiedy guru wpada w pułapkę

Najciekawsze jest to, że wielu z tych mentorów zaczyna wierzyć we własne kłamstwa. W pewnym momencie już sami nie odróżniają, co jest prawdą, a co marketingiem. Zaczynają żyć swoim wizerunkiem: wynajmują drogie samochody, których nie mogą utrzymać, pokazują luksusowe apartamenty, w których spędzają weekend, a potem wracają do kawalerki na przedmieściach, o ile w ogóle ją mają. Niektórzy wpadają w długi, inni uciekają za granicę.

I wtedy widać, że ich „biznesowe imperium” oparte było nie na realnym zysku, ale na sprzedaży kursów o tym, jak sprzedawać kursy. To perpetuum mobile współczesnego coachingowego świata.

Prawda, której nikt nie chce usłyszeć

Na końcu zostaje gorzki morał: większość tych samozwańczych mistrzów sukcesu to zwykli oszuści, naciągacze i wyłudzacze pieniędzy. Wiedzą niewiele, a umiejętność prowadzenia globalnej korporacji widzieli co najwyżej w filmach dokumentalnych na Netfliksie. Gdyby naprawdę mieli receptę na miliardy, nie traciliby czasu na nagrywanie webinarów i spamowanie Twojej skrzynki mailowej. Bo prawdziwe imperia nie powstają w tydzień, a ci, którzy twierdzą, że znają skrót, najczęściej prowadzą Cię wprost do własnego portfela.

Bogdan Feręc

Photo by Erik Mclean on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Yuno Energy zamraża
„Stary” Sąd Naj
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.