Irlandia wzmacnia ochronę żydowskich miejsc kultu po zamachu w Sydney
Irlandia reaguje szybko i bez półśrodków, więc tuż po wczorajszym ataku terrorystycznym podczas obchodów Chanuki na plaży Bondi w Sydney Garda ogłosiła, iż wzmocni patrole w miejscach kultu żydowskiego oraz podczas wydarzeń związanych ze społecznością żydowską na terenie całego kraju.
To klasyczna zasada starej szkoły bezpieczeństwa, że zanim strach zapuści korzenie, państwo musi być widoczne. Mundur na ulicy, patrol pod synagogą, obecność, która mówi jasno, ktoś tu czuwa. Do współpracy ze społecznością żydowską wyznaczono wyspecjalizowanych oficerów łącznikowych. Ich zadanie jest proste i jednocześnie fundamentalne, czyli stały kontakt, szybka reakcja, realne wsparcie, a wszystko bez biurokratycznego dymu, bez gadania pod publiczkę.
Już wczoraj wieczorem komisarz Gardy Justin Kelly spotka się z naczelnym rabinem Irlandii Yonim Wiederem, a rozmowa dotyczyła wprowadzonych środków bezpieczeństwa oraz dalszych kroków. To gest znaczący i dialog zamiast monologu, partnerstwo zamiast symboliki, nawet w chwili, gdy Irlandia oskarżana była przez władze Izraela o antysemityzm.
Tymczasem z Australii napływają tragiczne informacje. Władze potwierdziły, że w zamachu, uznanym za akt terrorystyczny, zginęło co najmniej 15 osób. Święto światła zostało brutalnie przerwane przez przemoc, która nie zna granic ani kalendarza religijnego.
Irlandzkie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało natomiast, że nie ma obecnie wiedzy o obywatelach Irlandii bezpośrednio dotkniętych atakiem. Minister spraw zagranicznych Helen McEntee podkreśliła w oświadczeniu, że irlandzki konsulat w Sydney pozostaje w gotowości i uważnie monitoruje sytuację, utrzymując bliski kontakt z lokalną społecznością oraz obywatelami Republiki Irlandii.
W takich momentach państwo nie może być abstrakcją, słychać w rządowych komentarzach. Musi być konkretne, obecne i stanowcze. Irlandia wysyła dziś jasny sygnał, że miejsca kultu nie są miękkim celem. Są przestrzenią, którą się chroni, bez względu na to, gdzie na świecie zapłonie pierwszy ogień.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Fot. CC BY-SA 2.0 Kenneth Allen
