Czerwone światło dla irlandzkiej gospodarki? W lipcu pracę straciły tysiące osób

Irlandzki rynek pracy zatrząsł się w posadach. W zaledwie miesiąc liczba bezrobotnych wzrosła o ponad 9 tysięcy, a stopa bezrobocia osiągnęła w lipcu poziom 4,9% – najwyższy od ponad trzech lat. Ekonomiści biją na alarm: to może być pierwszy poważny sygnał ostrzegawczy o nadciągającym spowolnieniu gospodarczym.
Z danych Centralnego Urzędu Statystycznego wynika, że liczba zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła z 134 500 w czerwcu do 143 100 w lipcu. Jeszcze większe zaniepokojenie budzi fakt, że wskaźnik bezrobocia wśród młodych (15–24 lata) wzbił się do 12,2%, co oznacza gwałtowny wzrost z poziomu 11,3% miesiąc wcześniej.– Po trzech miesiącach stabilizacji stóp bezrobocia widzimy niepokojący skok. Szczególnie dotknięta została młodzież. To sygnał, że zaufanie firm słabnie – ostrzega Andrew Webb – główny ekonomista Grant Thornton Ireland.
Eksperci zgodnie wskazują, że rosnące napięcia handlowe i niestabilność międzynarodowa zaczynają docierać do realnej gospodarki. Największy niepokój budzą najnowsze decyzje Białego Domu. Stany Zjednoczone nałożyły właśnie cła w wysokości od 10% do 50% na produkty z wielu krajów, w tym z Unii Europejskiej. Na celowniku znalazły się również irlandzkie dobra eksportowe. Około jednej trzeciej irlandzkiego eksportu trafia do USA, a objęcie go stałym, 15-procentowym cłem może oznaczać poważny cios dla takich sektorów jak farmacja, alkohol czy produkcja spożywcza.
– To nie jest jeszcze kryzys, ale już nie tylko drżenie igły. To migające na czerwono ostrzeżenie na gospodarczym pulpicie – komentuje Webb.
Pomimo że średnia liczba ogłoszeń o pracę wzrosła w lipcu nieznacznie do 11% (z 10% w czerwcu), wciąż jest to znaczący spadek w porównaniu z początkiem roku, gdy wskaźnik ten wynosił 19%. Zdaniem ekspertów Indeed, mamy do czynienia z powolnym ochładzaniem rynku pracy, które jednak może się pogłębiać, jeśli globalna niepewność się utrzyma. – To nie jest jeszcze fala zwolnień, ale raczej pierwsze krople przed możliwym deszczem – mówi Jack Kennedy – starszy ekonomista w Indeed. – Pracodawcy zaczynają dostosowywać godziny pracy, a niektórzy podejmują trudne decyzje personalne.
Według danych Banku Centralnego Irlandii, w wielu sektorach średnia liczba przepracowanych godzin pozostaje poniżej poziomu sprzed pandemii. To kolejny sygnał, że firmy wolą ograniczać koszty operacyjne bez drastycznych cięć etatów – jeszcze.
Inflacja w lipcu spadła do 1,7%, głównie za sprawą niższych cen odzieży, ale nie oznacza to końca zmartwień. Bank Centralny prognozuje wzrost płac o 3,8% rocznie w najbliższych latach, co może wywierać presję na wzrost cen w dłuższej perspektywie.
To wszystko składa się na mieszankę niepewności, która może jeszcze silniej uderzyć w rynek pracy. Bez zdecydowanej reakcji władz – zarówno krajowych, jak i unijnych – lipcowy wzrost bezrobocia może okazać się początkiem nowego trendu, a nie jednorazowym odchyleniem.
Podsumowując:
- 9000 osób straciło pracę w lipcu
- Stopa bezrobocia wzrosła do 4,9% – najwyżej od ponad 3 lat
- Bezrobocie wśród młodych: 12,2%
- USA nakładają nowe cła, obejmujące m.in. produkty irlandzkie
- Eksport do USA zagrożony – to ⅓ irlandzkiego handlu zagranicznego
- Firmy ograniczają godziny pracy, a niektóre już zwalniają
*
Przypomnieć, co mówiłem w marcu i kwietniu?
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Markus Winkler on Unsplash