Biznes kontra budżet. Przedsiębiorcy ostrzegają przed podwyżką płacy minimalnej

Zapowiadane przez rząd podniesienie płacy minimalnej wywołało w Irlandii niemałą burzę. Właściciele firm ostrzegają, że każda podwyżka może skończyć się cięciami godzin pracy, redukcją zatrudnienia i dalszym osłabieniem kondycji małych przedsiębiorstw. Związki zawodowe odpowiadają, że proponowana zmiana jest zbyt skromna i stanowi kolejny „policzek” dla nisko opłacanych pracowników.
Rząd rozważa obecnie podwyżkę płacy minimalnej do 13,50 euro za godzinę, czyli o około 55 centów. To mniej niż rekomendacja Komisji ds. Niskich Płac, która sugerowała wzrost o 65 centów – równowartość 5%.
Przewodniczący Irlandzkiego Stowarzyszenia Małych i Średnich Przedsiębiorstw (Isme) Finbarr Filan, a prywatnie detalista i naczelnik poczty w Sligo, ostrzega, że wzrost w takim tempie będzie „nie do utrzymania dla biznesu”. – Płaca minimalna stała się dolną granicą, od której przedsiębiorstwa mogą zatrudniać ludzi. Wzrosty mają efekt stopniowy i podnoszą koszty w całym sektorze. To po prostu nie do utrzymania – powiedział Filan.
Według niego płaca minimalna powinna być powiązana z inflacją, a nie narzucana arbitralnie. Zaznaczył, że firmy – zamiast inwestować i się rozwijać, będą zmuszone do ograniczania godzin pracy osób zatrudnionych, by utrzymać się na rynku.
W podobnym tonie wypowiedział się dyrektor Small Firms Association (SFA) David Broderick i jego zdaniem obecna propozycja jest sprzeczna z realiami, a kolejne obciążenia „uduszą” małe przedsiębiorstwa. – Z najlepszego małego kraju na świecie do prowadzenia interesów stajemy się najdroższym krajem do prowadzenia biznesu. Ludzie muszą zacząć czytać z fusów – stwierdził. Broderick wezwał rząd do wprowadzenia tymczasowego zwrotu składek PRSI w budżecie na 2026 rok, by odciążyć najmniejszych pracodawców.
Zupełnie inaczej widzą sprawę związki zawodowe i zastępca sekretarza generalnego Siptu ds. sektora prywatnego Greg Ennis uważa, że podwyżka o 55 centów to zdecydowanie za mało. – To kolejny policzek dla nisko opłacanych pracowników. Rząd obiecywał płace zapewniające minimum egzystencji, tymczasem odsuwa realizację tych obietnic na 2029 rok – skomentował. Ennis zwrócił uwagę, że rząd jest gotów szybko obniżyć VAT o 1 mld euro dla hotelarzy – sektora słynącego z niskich płac i niepewnych warunków zatrudnienia, a jednocześnie nie zapewnia godziwego wsparcia pracownikom.
Podobne stanowisko prezentuje Kathryn Walsh z Krajowej Rady Młodzieży Irlandii. Według niej młodzi ludzie pracujący poniżej płacy minimalnej powinni otrzymać bezpośrednie wsparcie, jeśli sektor hotelarski ma korzystać z obniżki VAT.
Debata o płacy minimalnej po raz kolejny odsłania głęboki konflikt interesów: biznes apeluje o wstrzemięźliwość i ulgi podatkowe, związki zawodowe żądają wyższych wynagrodzeń, a rząd próbuje znaleźć kompromis, którego – jak się wydaje – żadna ze stron nie uzna za satysfakcjonujący.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Andrea Leopardi on Unsplash