Bierność społeczeństw wtrąci je do gett

Ten felieton nie jest przeznaczony dla osób pełnoletnich, a dorosłych, które rozumieją, że prawo jednostki jest jej realną siłą.

Kto jest winny kryzysowi, kto jest winny wojnie na Ukrainie, kto jest winny zarazie, wysokim cenom w sklepach i kolosalnym zyskom firm energetycznych? Stańcie przed lustrem, a winny właśnie tam się pojawi.

Tak, to właśnie bierność całych społeczeństw, zamykanie się w swoich strefach komfortu, lęk przed tym, co mogłoby się stać później i niechęć do działania, do walki o swoje prawa wywołała sytuację, w której właśnie się znajdujemy, a ona może zmienić się w jeszcze gorszą.

Cicha w pokorze dla polityków uległość ludzi, całych narodów, o czym wiele razy już mówiłem, daje im prawo do zawłaszczania kolejnych wolności obywatelskich.

Nie chcemy widzieć polityków, nie chcemy ich słyszeć oraz nie weryfikujemy pomysłów, które rzucają w przestrzeń publiczną, ale nie chcemy też im w tym przeszkodzić, bo przecież na jakiej podstawie, skoro nie wiemy nic o kolejnych krokach tzw. władzy. To też nasza wina, że nie interesujemy się polityką i politykami, że nie reagujemy, że nie chodzimy na wybory, nie wychodzimy na ulice naszych miast, by ogólnokrajowym protestem pokazać swoje niezadowolenie.

To nasza wina, że tracimy z każdym dniem, tygodniem, miesiącem i rokiem wolności oraz zdobyte dawniej wysiłkiem naszych pradziadów prawa, a już papież Jan Paweł II w czerwcu 1979 roku przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie powiedział, że: Wolność nie jest dana nam raz na zawsze.

Mylił się? Nie. Nasze czasy pokazują to dobitnie, tracimy wolność, tracimy swobody, coraz częściej jesteśmy kontrolowani, ale w sposób dla nas niezauważalny, więc odmienny od tego, jaki przedstawiają wielbiciele teorii spiskowych. Oni nie wiedzą, oni są tylko bezmyślnymi powielaczami zasłyszanych słów i bezpodstawnych bardzo często idei, bo prawda wygląda trochę inaczej, chociaż kierunek jest dokładnie taki sam.

Kontrola społeczeństw rozpoczęła się w chwili udostępnienia światu internetu, telefonów komórkowych i pieniędzy w formie elektronicznej, a następnie, powoli i bez rozgłosu zaczęto dochodzić do przekonania, że można nami w ten sposób sterować.

Z nowoczesnej historii można przywołać III Rzeszę i jej głównego architekta propagandy Josepha Goebbelsa, który ówcześnie uznał, że radio i telewizja to świetne narzędzie do sterowania ludzkimi umysłami. My idziemy z postępem, więc mamy internet, telefony komórkowe i bankowość w formie elektronicznej, ale zasada działania jest dokładnie taka sama. Czym są przecież spersonalizowane reklamy, które pokazują na naszych urządzeniach elektronicznych to, czego wcześniej szukaliśmy w globalnej sieci. Jeżeli mogą podpowiadać nam, co możemy kupić, mogą też zrobić coś więcej i mówić, jak mamy żyć. Stanie się to otwarcie? Może nie, ale przypomnijmy sobie takie hasło, jak przekaz podprogowy, w takim przypadku wszystko stanie się inne.

Ileż to razy słyszeliśmy ostatnimi laty, że chcą wprowadzić kontrolę nad ludzkością, a ma ona przybierać różne formy, ale niech znajdzie się jeden, który powie, że nie mogą zrobić tego teraz? Mogą! Wyłączając internet, stracimy dostęp do wielu udogodnień, więc również do własnych pieniędzy zdeponowanych w bankach, nie umówimy się na spotkanie w urzędzie i nie będziemy mogli zrobić zakupów. Do tego są jeszcze śledzące nas na każdym kroku telefony komórkowe, a to one podają z dokładnością do kilku metrów naszą pozycję, to one dają nam możliwość komunikowania się z całym światem, to one stają się naszymi portfelami, więc i wyłączenie sieci telekomunikacyjnej, odbierze nam tę ułudę wolności, a „martwa” komórka wciąż pozwalać będzie na ustalenie naszej pozycji na całym globie. Kamery na ulicach? To może być tylko przykrywka, którą pod płaszczykiem haseł o bezpieczeństwie mydlą nam oczy, bo groźniejsze jest to, czego akurat nie widzimy.

Nie jest także ważne, w jakiej technologii przekazywany jest sygnał do naszych telefonów i komputerów, więc niezależnie od tego, czy używany sieci 3G, 4G, czy 5G, będzie dokładnie tak samo, bo bez sygnału, żadna z nich nie będzie działać.

Konsekwencją będzie, co dzieje się teraz, tworzenie 15-minutowych miast, więc swoistych gett, które zapewnić mają nam wszystko, czyli nie będzie potrzeby ich opuszczania. To taki zaklęty krąg, więc smycz, a na niej pójdą wszyscy.

Wiem, że to słowa trafiające w próżnię, ale gdyby dotarły choćby do jednej osoby, chociaż jeden człowiek zastanowi się nad nimi, a może nawet podejmie działanie, będzie miał moc sprawczą i przekaże je dalej, by zacząć budować swój świadomy świat, by zacząć zauważać i reagować na jego zło oraz temperować rządzących, a oni pracować mają w naszym imieniu oraz naszym interesie, za co przecież im płacimy.

Polityka toczy się za zamkniętymi drzwiami, niewiele ważnych informacji przecieka do społeczeństwa, a i te szczątkowe mogą napawać strachem, bo raczej nie zmierzamy w dobrym kierunku. Złe może być dopiero przed nami, a to za sprawą braku porozumienia na szczytach międzynarodowej władzy. Teraz mamy jeszcze czas, możemy temu zapobiec, możemy powstrzymać tych, w których ocenie, bez oglądania się na innych mogą utrzymać dominację i niech będzie tylko gospodarczą, ale pamiętajmy… Jeżeli pójdzie to znacznie dalej, to nie politycy giną teraz na ukraińskim froncie, ani nie będą ginąć na innych wojnach.

Chcecie stracić na nich swoich synów, braci, ojców i mężów? Siedźcie w domach i oglądajcie ogłupiające programy rozrywkowe oraz tępawe seriale i odbierajcie swoje zasiłki socjalne, którymi kupowane są wasze głosy w wyborach.

Bogdan Feręc

Photo by Clay Banks on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Takie było irlandzk
Potrzebny jest zesta