Waszyngton ocenia, że pokój między Rosją a Ukrainą jest w zasięgu ręki

Stany Zjednoczone sygnalizują, że rozmowy dotyczące zakończenia wojny w Ukrainie osiągnęły punkt, który przedstawiciele administracji Donalda Trumpa opisują jako najbardziej zaawansowany od początku konfliktu. Specjalny wysłannik USA na Ukrainę Keith Kellogg ocenił, że porozumienie jest „naprawdę blisko” i zależy od rozwiązania dwóch kluczowych kwestii, więc statusu Donbasu oraz przyszłości elektrowni jądrowej w Zaporożu.

Kellogg, który kończy swoją misję w styczniu podkreślił podczas Reagan National Defense Forum, że negocjacje znajdują się na końcowym etapie. Mimo tego Kreml przekazał, iż oczekuje „radykalnych zmian” w dokumentach proponowanych przez Waszyngton, ale nie określono, czego dokładnie Moskwa żąda od administracji USA.

Sprawa Donbasu pozostaje jednym z głównych punktów spornych. Rosyjskie roszczenia obejmują całego regionu, choć Ukraina utrzymuje kontrolę nad częścią tego obszaru. Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił, że przekazanie pozostałych terenów bez referendum byłoby nielegalne i stanowiłoby zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.

Drugim kluczowym elementem negocjacji jest elektrownia jądrowa w Zaporożu, nadal kontrolowana przez Rosję. Według Kellogga rozwiązanie tej kwestii jest konieczne, aby móc przejść do finalizacji porozumienia.

W ostatnich dniach doszło do intensyfikacji kontaktów dyplomatycznych i prezydent Władimir Putin spotkał się na Kremlu z wysłannikiem Trumpa Stevem Witkoffem oraz Jaredem Kushnerem. Doradca Putina ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow potwierdził, że rozmowy dotyczyły terytoriów zajętych przez Rosję. Kreml spodziewa się, że prace nad projektem porozumienia będą kontynuowane pod kierownictwem Kushnera.

Rozmowy prowadzone są w atmosferze narastającego zmęczenia wojną, natomiast w komentarzu Kellogg stwierdził, że łączna liczba zabitych i rannych po obu stronach przekroczyła dwa miliony. Dane te nie są oficjalnie i nie są również potwierdzane przez strony objęte działaniami wojennymi.

Walki trwają mimo równoległych negocjacji, a kilka ostatnich nocy to rosyjskie ataki powietrzne na infrastrukturę w Krzemieńczuku, które spowodowały przerwy w dostawach prądu, wody i ogrzewania. Rosyjska armia poinformowała o zestrzeleniu 77 ukraińskich dronów nad siedmioma obwodami oraz Krymem.

W tle działań militarnych Kreml z zadowoleniem przyjął rewizję strategii bezpieczeństwa USA, w której zrezygnowano z określenia Rosji jako „bezpośredniego zagrożenia”. Moskwa zapowiedziała jednak dokładną analizę dokumentu, zanim przedstawi szerszą ocenę.

Zestaw 28 punktów amerykańskich propozycji pokojowych, ujawniony w zeszłym miesiącu, wzbudził niepokój w Kijowie i europejskich stolicach. Obawiano się, że dokument zbyt mocno uwzględnia postulaty Moskwy, dotyczące zarówno NATO, jak i terytoriów zajętych przez Rosję.

Mimo licznych napięć dyplomatycznych sygnały płynące z Waszyngtonu wskazują, że rozmowy osiągnęły etap, w którym możliwe jest przejście do finalnych ustaleń. Według Kellogga ewentualne porozumienie będzie zależało od decyzji dotyczących Donbasu i Zaporoża, a ich uzgodnienie przesądzi o dalszym kierunku negocjacji.

Bogdan Feręc

Źr. RTE

Photo by Jade Koroliuk on Unsplash