Kryzys pod dachem. Czy brak mieszkań obali irlandzki rząd?
Irlandzki kryzys mieszkaniowy przestał być problemem społecznym – stał się tykającą polityczną bombą, której zapłon już został uruchomiony. Kolejne rządy koalicyjne obiecywały rozwiązanie problemu mieszkaniowego, kolejne programy miały być „bezprecedensowe”, a sytuacja na rynku nieruchomości wciąż się pogarsza.
Dziś padają już pytania, a nie tylko, czy Irlandia zdoła zbudować wystarczająco dużo domów, lecz czy Fianna Fáil i Fine Gael przetrwają politycznie narastającą frustrację społeczną.
Rząd obiecuje, że nowy Narodowy Plan Mieszkaniowy odmieni sytuację: w ciągu sześciu lat ma powstać 300 tysięcy domów, w tym 90 tysięcy mieszkań dla osób rozpoczynających karierę zawodową. Taoiseach Micheál Martin nazywa to „największą inwestycją w mieszkalnictwo w historii”. Minister James Browne zapewnia, że plan „zmniejszy bezdomność i zmieni sposób, w jaki uruchamiamy budownictwo w tym kraju”.
Jednak opozycja reaguje z niedowierzaniem na te słowa i rzecznik Socjaldemokratów Rory Hearne mówi wprost: „Rząd faktycznie pogłębia kryzys”. Zarzuca mu również brak odwagi i realnych pomysłów, określając plan mianem „drobnego dopracowania” tego, co i tak już nie działa. Z kolei Eoin Ó Broin z Sinn Féin dodaje, że rządowy projekt musi być „znacznie bardziej ambitny”, zwłaszcza jeśli chodzi o cele budowy mieszkań socjalnych i ochronę lokatorów przed rosnącymi czynszami.
Plan faktycznie imponuje liczbami – 2,5 miliarda euro dodatkowego finansowania dla Agencji Rozwoju Terenów (LDA), 100 milionów euro na walkę z bezdomnością rodzin, 20 tysięcy pustostanów do przywrócenia do użytku, ale diabeł tkwi w szczegółach. Rząd wciąż nie osiąga rocznych celów budowy mieszkań, a tempo inwestycji nie nadąża za wzrostem populacji i presją migracyjną. Opozycja przypomina, że co roku brakuje co najmniej 15 tysięcy tanich mieszkań, a liczba osób bezdomnych osiągnęła rekordowe poziomy.
W polityce nie ma próżni, więc jeśli rząd nie zacznie realnie poprawiać sytuacji mieszkaniowej, Sinn Féin może wykorzystać kryzys jako trampolinę do przejęcia władzy. Partia Mary Lou McDonald już od dawna konsekwentnie buduje swój wizerunek, jako siły, która „rozumie problemy zwykłych ludzi”. Jej przekaz jest prosty: dom to nie luksus, to prawo.
Kryzys mieszkaniowy to w Irlandii temat, który potrafi zmienić wynik wyborów, ergo dla rządu Fianna Fáil i Fine Gael będzie to próba przetrwania – i test wiarygodności w oczach wyborców. Plan ministra Browne’a ma szansę być punktem zwrotnym, ale jeśli stanie się tylko kolejnym dokumentem pełnym obietnic i budżetowych cyfr, stanie się również politycznym wyrokiem.
*
W dzisiejszej Irlandii brakuje już nie tylko domów, lecz także cierpliwości, a to znacznie groźniejsze dla rządu niż jakikolwiek deficyt budżetowy i brak podwyżek pomocy socjalnej.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Fot. Kadr z nagrania RTE

