Bakterie i powrót na półki. Zakład z listerią znów produkuje jedzenie

Po głośnej epidemii listeriozy, w której wyniku w Irlandii zmarła jedna osoba, zakład Ballymaguire Foods wznawia produkcję. Decyzję zatwierdziła Służba Zdrowia Środowiskowego (HSE), a gotowe posiłki firmy znów trafią do sprzedaży od wtorku, 12 sierpnia.

Jeszcze miesiąc temu Ballymaguire Foods stała w centrum kryzysu sanitarnego. Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności w Irlandii (FSAI) potwierdził wtedy powiązanie kilku przypadków listeriozy z produktami firmy, a wśród zakażonych znalazła się ofiara śmiertelna. Produkcja została wstrzymana, a z półek supermarketów zniknęły wszystkie dania marki. W reakcji na kryzys producent wstrzymał działalność i przeprowadził gruntowne czyszczenie zakładu – według deklaracji, zgodnie z procedurami stosowanymi w branży. Do współpracy zaproszono dr. Patricka Walla – byłego szefa FSAI i Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, który pokierował zespołem reagowania kryzysowego, ściśle współpracując z władzami sanitarnymi.

Profesor Wall podkreśla, że listeria to bakteria trudna do wyeliminowania: – Jej zwalczanie wymaga znacznie więcej niż rutynowe procedury higieniczne. Potrzebne jest dogłębne zrozumienie jej zachowania i ciągła czujność. W odpowiedzi na incydent firma wdrożyła protokoły wykraczające poza najlepsze praktyki branżowe – powiedział ekspert.

Według Ballymaguire Foods wprowadzone procedury są zgodne z najwyższymi międzynarodowymi standardami, a władze sanitarne potwierdziły, że zakład jest gotowy do ponownego uruchomienia. Produkty Ballymaguire Foods powrócą na sklepowe półki już 12 sierpnia. Dyrektor zarządzający firmy Edward Spellman zapewnia, że bezpieczeństwo żywności pozostaje priorytetem: – To doświadczenie zmotywowało nas do podniesienia standardów jeszcze wyżej. Zdajemy sobie sprawę z obaw konsumentów i chcemy odbudować zaufanie – mówi Spellman.

Listerioza wywoływana przez bakterię Listeria monocytogenes może przebiegać łagodnie, z objawami grypopodobnymi, ale w niektórych przypadkach prowadzi do poważnych powikłań, a nawet śmierci. Szczególnie zagrożone są kobiety w ciąży, noworodki, osoby starsze oraz pacjenci z osłabionym układem odpornościowym. Okres inkubacji choroby jest wyjątkowo długi – od 3 do nawet 70 dni, co utrudnia ustalenie źródła zakażenia.

Decyzja o ponownym otwarciu zakładu Ballymaguire Foods nie zakończy jednak publicznej dyskusji. Choć władze sanitarne zapewniają, że ryzyko jest minimalne, to zaufanie konsumentów – raz nadszarpnięte – może być trudne do odbudowania.

Bogdan Feręc

Źr. The Mirror

Photo by Cristiano Pinto on Unsplash