Zimowe wakacje za pół darmo? Ukryty dodatek na ferie, o którym mało kto wie

Gdy temperatura w Irlandii zaczyna spadać, a pierwsze przymrozki przypomną, że zima naprawdę nadchodzi, wielu z nas myśli nie o śniegu i kocu, lecz o słońcu oraz palmach. Marzenie o krótkim zimowym urlopie, jeszcze niedawno wydające się luksusem, właśnie stało się trochę bardziej realne, a to dzięki sprytnemu „dodatkowi” w postaci ukrytej zniżki wakacyjnej.
Jak informuje serwis RSVP Live, platforma On the Beach uruchomiła specjalną promocję dla wszystkich, którzy planują zimowy wypoczynek, nawet ten w ostatniej chwili. Nowi użytkownicy, którzy zarejestrują bezpłatne konto na onthebeach.ie i dokonają rezerwacji do 5 grudnia 2025 roku, mogą otrzymać zniżkę w wysokości 60 euro na dowolny wyjazd z oferty.
Z pozoru to tylko rabat, ale w praktyce działa jak zimowy dodatek urlopowy, który może pokryć znaczną część kosztów podróży. Przykład? Tygodniowe wakacje w Portugalii zaczynają się od około 168 euro za osobę, co oznacza, że zniżka pokryje prawie połowę kosztu jednego uczestnika wyjazdu. „Chcieliśmy dać wczasowiczom w całej Irlandii coś ekstra, aby mogli wyjechać za mniejsze pieniądze. Już teraz szczycimy się tym, że oferujemy świetne ceny, a teraz jeszcze bardziej je ulepszyliśmy” – mówi Zoe Harris, dyrektor ds. obsługi klienta w On the Beach Zoe Harris.
Oferta obejmuje zarówno krótkie weekendowe wypady do europejskich miast, jak i słoneczne wyjazdy do Hiszpanii czy Portugalii. Ceny naprawdę kuszą:
- Czterodniowy pobyt z własnym wyżywieniem w Paladim i Alagoamar (Portugalia) z wylotem z Cork – od 127 euro za osobę.
- Siedem dni w ośrodku Areias Senses – Adults Only 16+ (Portugalia) – 168 euro od osoby.
- Czterodniowy pobyt w apartamentach Mediterraneo (Hiszpania) z lotami z Cork – 186 euro.
- Cztery dni w hotelu Pineda Palace (Hiszpania) z Dublina – 194 euro.
- Pobyt w Eurosalou and Spa (Hiszpania) – 205 euro od osoby.
Dodatkowo „On the Beach” oferuje niskie zaliczki, elastyczne opcje płatności oraz tzw. „Price Drop Protection”, czyli gwarancję zwrotu różnicy, jeśli cena wyjazdu spadnie między momentem rezerwacji a 60 dniem przed wylotem.
Jak wiadomo z oficjalnych danych, coraz większa ilość mieszkańców Irlandii rezerwuje więc ferie zimowe z wyprzedzeniem – nie tylko po to, by złapać słońce, ale też, by nie przepłacić. Bo jeśli można na kilka dni uciec od irlandzkiego deszczu i rachunków za ogrzewanie – i to z rabatem, który wygląda jak prezent od Mikołaja – to czemu nie?
Bogdan Feręc
Źr. Dublin Live