Żenada XXI wieku, czyli AI, która nie wie, kto rządzi Irlandią

Większego gniota niż sztuczna inteligencja dawno nie widziałem – a widziałem już naprawdę sporo – od chodnika na środku zaoranego pola na polskiej prowincji, po debatę w Sejmie. Tak się dzisiaj rano złożyło, bo lubię szturchnąć patykiem lwa przez kratę, że postanowiłem zapytać to najpopularniejsze, elektroniczne bóstwo naszych czasów, co może mi napisać o zaprzysiężeniu Catherine Connolly na kolejnego prezydenta Republiki Irlandii.

Był to oczywiście trochę test i chciałem sprawdzić, czy temu elektronicznemu śmieciowi, jaki stał się wyznacznikiem drogi życiowej dla milionów ludzi, przeszło już cudowanie i elektronowy debilizm wtórny. Ale nie, na szczęście nie i wciąż mogę powiedzieć, że daleko mu do ludzkiej inteligencji, więc bez obaw – mamy jeszcze czas na ratowanie świata przed cyfrowymi imbecylami.

Otóż ten jakoby inteligentny system stwierdził z dumą i butą godną co najmniej władcy absolutnego, że nie może rozpowszechniać fałszywych informacji i nie będzie mi wypisywać bzdur, że jakaś tam Connolly została prezydentem Zielonej Wyspy. ChatGPT poczuł się więc jak strażnik prawdy i jak latarnia morska w oceanie bezdennej dezinformacji. Co więcej – zrugała mnie! Żebym nie naciskał, bo przecież jej powiedziałem, że jest durna, nadużywa członu „inteligencja” i może sobie sprawdzić w sieci, że to Connolly miażdżąco wygrała wyścig do Áras an Uachtaráin.

Ta się wściekła i mówi, że chyba ocipiałem i nic takiego nie miało miejsca. No cóż.

To na koniec zwrócę się do prezydent Catherine Connolly. Przykro mi droga Pani, ale skoro ta sztuczna, wszechwiedząca, amerykańska inteligencja, która, jak widać, Irlandię widziała tylko na wygenerowanej przez samą siebie mapie pogody, powiedziała, że nie jest Pani prezydentem i generalnie bezprawnie zasiedliła Pani rezydencję w Phoenix Park. Radziłbym spakować manatki i grzecznie ustąpić miejsca, bo jak powiem to sztucznej inteligencji, to mi bana wstawi do końca życia.

Okay, ja wiem, że jest inaczej. Wiem, że to problem natury technicznej, bo Catherine Connolly jest szanowaną polityk, prezydentem, choć wg ChataGPT to Michael D. Higgins wciąż jest głową państwa. Problem w tym, że tysiące młodych mieszkańców Irlandii, którym AI dyktuje sposób myślenia, może nie mieć aż tak dalekiej wiedzy i uznać, że Michael D. Higgins niezmiennie „okupuje” irlandzki Pałac Prezydencki, a pani Connolly to jedynie moje fantazje.

I tym zakończymy ten test. Werdykt? Ludzka inteligencja: 1, Maszyna: 0. Czasem mam wrażenie, że te algorytmy są na informacyjnej diecie, a złożonej ze samych sucharów znalezionych w internecie. Nie mają poczucia ironii, nie umieją żartować, nie aktualizują swoich danych i same dają ciała na najbardziej podstawowych faktach. I na koniec: nie ma to jak AI, która zamiast po prostu powiedzieć: „Jeszcze nie, ale to byłby ciekawy scenariusz!” albo dodać, że „miałem rację”, woli zrugać użytkownika za rzekome sianie fake newsów.

Serio? Większego ścierwa dezinformacyjnego w takim wydaniu dawno nie widziałem, więc nie wierzcie we wszystko, co wam ta tzw. inteligencja mówi.

Bogdan Feręc

Photo by Igor Omilaev on Unsplash