Tuż obok Białego Domu. Irlandia otwiera nową ambasadę w Waszyngtonie

Irlandia wzmacnia swoją dyplomatyczną obecność w Stanach Zjednoczonych i wicepremier oraz minister spraw zagranicznych Simon Harris podczas wizyty w USA oficjalnie otworzył nową ambasadę Irlandii w Waszyngtonie. Placówka mieści się dosłownie „za rogiem” Białego Domu i ma symbolizować znaczenie, jakie Dublin przywiązuje do relacji z Ameryką.
Harris podkreślił, że otwarcie ambasady jest „największym dowodem na wagę stosunków irlandzko-amerykańskich” i jednocześnie świadectwem wspólnych aspiracji obu państw. – Nasza ambasada to nie tylko znak wspólnej historii, ale także deklaracja ambicji na przyszłość – mówił szef irlandzkiej dyplomacji. Irlandia ma dziś sieć ośmiu konsulatów generalnych w Stanach, a sama ambasada w Waszyngtonie jest ukoronowaniem tej ekspansji. W trakcie podróży Harris spotkał się z sekretarzem handlu USA Howardem Lutnickiem, aby rozmawiać o dalszym rozwoju relacji gospodarczych.
Irlandia, co też warto dodać, jest piątym co do wielkości źródłem bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Ameryce. Irlandzkie firmy stworzyły już około 200 000 miejsc pracy w całych Stanach Zjednoczonych, a wymiana handlowa stale rośnie. Harris zaprezentował także raport gospodarczy, który przedstawia skalę irlandzkiej obecności – od handlu i inwestycji po partnerstwa badawcze i turystykę.
– Nie tylko Stany inwestują w Irlandię, ale i my inwestujemy w USA – zaznaczył Harris, wskazując, że irlandzki kapitał jest obecny w każdym regionie amerykańskiej gospodarki.
Irlandia planuje jednocześnie publikację nowej strategii wobec USA na rok 2026 – wówczas Ameryka będzie obchodzić 250-lecie Deklaracji Niepodległości. Harris przypomniał, że aż trzech sygnatariuszy tego dokumentu urodziło się na wyspie Irlandii, co dodatkowo podkreśla historyczną więź obu narodów.
Nowa ambasada ma być więc nie tylko punktem reprezentacyjnym, ale także symbolem: Irlandia to małe państwo, które skutecznie potrafi podkreślić swoją obecność w największym centrum politycznym świata.
*
Irlandia otwiera kolejną ambasadę, rozbudowuje sieć konsulatów i zyskuje mocną pozycję w Waszyngtonie… Polska tymczasem od miesięcy nie ma w Dublinie nawet ambasadora, jakby relacje z Irlandią, jednym z najbliższych sojuszników USA w Europie, nie miały dla Warszawy żadnego znaczenia. To różnica w podejściu, która mówi wszystko o priorytetach obu państw, a może bardziej wskazuje na ciągły brak porozumienia na linii Pałac Prezydencki – Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Ta wojenka natomiast nie przynosi nam niczego dobrego i to niezależnie od tego, jakie jest tło tej politycznej przepychanki.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo by Maria Oswalt on Unsplash