Teraz z Shannon w dwie godziny

Lotnisko Shannon znów skraca dystans do świata – tym razem do serca Niemiec, które pachnie kawą, finansami i pieczoną kiełbasą. Grupa Shannon Airport ogłosiła właśnie nową, bezpośrednią trasę do Frankfurtu nad Menem, którą od 4 kwietnia 2026 roku obsługiwać będzie Discover Airlines – spółka zależna potężnej Lufthansy.

Nowa trasa to nie tylko ekscytująca wiadomość dla miłośników krótkich city breaków, ale i konkretny zastrzyk dla regionu Mid-West, który zyskuje jeszcze lepszy dostęp do jednego z najważniejszych węzłów lotniczych i finansowych w Europie. Połączenie z Frankfurtu do Shannon będzie działać dwa razy w tygodniu:
– w soboty (od 4 kwietnia do 24 października 2026 r.)
– i czwartki (od 14 maja do 24 września 2026 r.)

Loty będą realizowane Airbusem A320-200, a cała podróż potrwa zaledwie dwie godziny – w sam raz, by obejrzeć jeden odcinek „Dark”, zjeść tosta i już lądować pod panoramą Main Tower.

A warto, bo trasa doda ponad 16 700 miejsc do letniego rozkładu lotów Shannon i otworzy drzwi do ogromnej siatki połączeń z Azją, Afryką i obydwiema Amerykami – wszystko dzięki hubowi Discover Airlines we Frankfurcie.

Jak przypomina Mary Considine, dyrektor generalna The Shannon Airport Group: – To kolejna fantastyczna wiadomość dla lotniska Shannon i społeczności biznesowej regionu Mid-West. Bezpośredni dostęp do Frankfurtu […] otwiera niesamowite możliwości zarówno pod względem łączności, jak i rozwoju.

I nie bez racji – Frankfurt to coś więcej niż tylko przesiadkowy potwór. To miasto, w którym szklane wieżowce spotykają się z brukowanymi uliczkami Alt-Sachsenhausen. To mekka muzeów, parku nad Menem i… kiełbasy z sosem jabłkowym, którą Niemcy uznają za kulinarne dziedzictwo. Jeśli więc marzysz o espresso z widokiem na Europejski Bank Centralny – teraz to realne.

Jak podkreśla Declan Power z lotniska Shannon: – To dowód dużego popytu ze strony naszych pasażerów latających do i z lotniska Shannon.

W praktyce oznacza to tyle, że mieszkańcy zachodniej Irlandii zyskają jeszcze lepszy dostęp nie tylko do Niemiec, ale też do dalekich kierunków: Japonii, Kenii, Peru – wszystko dzięki sprawnym przesiadkom we Frankfurcie, skoordynowanym godzinom wylotów i nawet połączeniom kolejowym z lotniska (jeśli ktoś lubi kończyć podróż ICE zamiast Uberem).

Lotnisko Shannon od dłuższego czasu pracuje na miano dynamicznego portu regionalnego, który nie tylko łączy zachodnią Irlandię z resztą Europy, ale też walczy o miejsce w pierwszej lidze turystyki i biznesu. Połączenie z Frankfurtem może w tym pomóc – i to nie tylko dzięki lepszym opcjom przesiadkowym, ale i nowemu impulsowi dla lokalnych przedsiębiorców, turystyki, edukacji i współpracy międzynarodowej.

*

Czy ja kiedyś się doczekam kolejnych tras do Polski? Połączenie do Frankfurtu to jednak połączenie biznesowe, co wskazuje, że Irlandia w czasach kryzysu i niepewności ekonomicznej, zaczyna wiązać się z gospodarkami, które mogą przynieść jej wartość. Jak się jednak okazuje, Polska wciąż nie leży w kręgu tego zainteresowania, choć może to i racja, bo po co robić interesy z niemieckimi pośrednikami we Wrocławiu, Warszawie lub Gdańsku, skoro można bezpośrednio z producentem.

Ale spoglądając na nasz kraj, muszę też dodać, iż skoro nie szanuje się w naszej ojczyźnie marek własnych, jak Dino, to może głosy, które mówią, że ten kraj musi upaść, jest całkiem na miejscu? Smutne, ale prawdziwe.

Bogdan Feręc

Źr. Shannon Airport

Photo Shannon Airport