Świąteczny apel Gardy do kierowców

Irlandzkie drogi znów weszły w sezon, w którym błędna decyzja potrafi zmienić czyjeś święta w długą żałobę. An Gharda Síochána rozpoczęła doroczną, zimową kampanię bezpieczeństwa i zrobiła to tonem, którego nie da się zignorować. Po roku, w którym zginęło 165 osób, świąteczny apel brzmi bardziej jak ostatnie ostrzeżenie niż jak rutynowy komunikat.

Zastępca komisarza ds. drogownictwa Catharina Gunne przypomniała, że za każdą statystyką stoi czyjeś puste miejsce przy stole. To nie jest liczba w raporcie – to człowiek, który już nie wróci do domu. Tegoroczna akcja potrwa do 5 stycznia 2026 roku. W praktyce oznacza to jedno: policyjne patrole będą wszędzie. Widoczne, zdecydowane i z jasnym celem – zatrzymać te błędy, które kończą się tragedią.

Gunne nie owijała w bawełnę. Nigdy nie prowadź, jeśli piłeś. Nigdy nie wsiadaj za kółko po narkotykach. W przypadku zatrzymania i wyroku stracisz prawo jazdy i może to będzie mniejszą stratą niż utrata czyjegoś życia. Zwolnij. Przestań klikać w telefon. Zapięte pasy to nie prośba, to warunek przeżycia.

Apel jest prosty jak stary, irlandzki zdrowy rozsądek: planuj. Zostaw samochód, jeśli zamierzasz pić, wybierz kierowcę, taksówkę, autobus. A jeśli poprzedniego wieczoru pozwoliłeś sobie na „jeszcze jednego”, następnego ranka zostaw kluczyki na półce. Alkohol nie znika z organizmu razem z kacem.

Podczas inauguracji kampanii w hrabstwie Galway Gunne podkreśliła, że Garda nie chce pukać do żadnych drzwi, by przekazywać wiadomości, które łamią ludzi na całe życie. Minister stanu Seán Canney przypomniał, że wzrost liczby ofiar jest haniebnie wysoki i powinien obudzić w każdym kierowcy coś więcej niż wstyd – powinien obudzić odpowiedzialność.

Z kolei dyrektor Road Safety Authority Sam Waide wskazał na inny, twardy fakt: ponad jedna trzecia kierowców, którzy zginęli, miała w organizmie alkohol lub narkotyki. Do tego dochodzą zimowe realia, więc krótkie dni, silny deszcz, wiatr, który potrafi zepchnąć auto z kursu. Droga nie wybacza nieuwagi, a zima nie daje drugich szans.

Świąteczny czas budzi w ludziach czułość, ale na drodze trzeba chłodnej głowy. Garda stoi dziś ramię w ramię z kierowcami, rowerzystami i pieszymi, apelując: miejmy dość pokory, by dojechać tam, gdzie czeka na nas ktoś, kto nie ma ochoty zostać kolejnym numerem w rocznym zestawieniu.

Sezon spotkań, rodzinnych uścisków, małego i dużego wybaczenia jest przed nami. To dobry czas, by zrobić coś prostego i wielkiego zarazem – wrócić do domu żywo i pozwolić zrobić to samo innym.

Bogdan Feręc

Źr. RTE

Fot. CC BY-SA 2.0 Kenneth Allen