Stratus atakuje – nowy wariant Covid sprawi, że boli cię wszystko

Irlandia ma nowy powód do zmartwień – i jednocześnie do śmiechu przez łzy. Do kraju wkracza nowy wariant Covid-19 o dumnej nazwie „Stratus”, czyli XFG, który najwyraźniej postanowił urządzić sobie all-inclusive w irlandzkich gardłach, żołądkach i, rzecz jasna, w statystykach HSE.

W zeszłym tygodniu odnotowano 481 przypadków zakażeń – wzrost w porównaniu z 425 tydzień wcześniej i oczywiście w Dublinie najwięcej (bo gdzie indziej?), a w Laois – dokładnie zero. To chyba jedyny powód, dla którego ktoś chciałby się przeprowadzić do Laois. Stratus nie jest podobno groźniejszy od poprzednich wariantów, ale za to bardziej zakaźny. To trochę tak, jakby, zamiast pitbulla dostać szczeniaka jack russella terriera – może i mniejszy, ale biega szybciej i szczeka głośniej.

Najciekawsze są jednak objawy. Wreszcie coś nowego, a dr Kader – znany z TikToka, tłumaczy, że Stratus zaczyna się od chrypki i bólu gardła, a potem uderza w żołądek. Nudności, wymioty, wzdęcia i refluks – brzmi bardziej jak menu w taniej knajpie niż jak opis choroby.

Pacjenci zgłaszają też, że boli ich dosłownie wszystko – gardło, brzuch, głowa, mięśnie. Jedyną rzeczą, która nie boli, jest cierpliwość obywateli wobec powtarzających się komunikatów HSE. Bo te, jak zwykle, brzmią jak odgrzewany kotlet: „Myj ręce”, „Wietrz dom”, „Noś maskę”. Jeszcze chwilę i każą nam chodzić w kaskach budowlanych dla własnego bezpieczeństwa i zakładać pieluchy, bo to taki szczep.

WHO uznała Stratusa za „wariant objęty monitoringiem”. To taki eufemizm na stwierdzenie, że „nie mamy pojęcia, czy coś z tego będzie, ale niech wygląda, że kontrolujemy sytuację”.

W praktyce wygląda to tak, że większość ludzi i tak przychodzi do pracy z chrypą, bo nie stać ich na pozostanie w domu, a kiedy HSE mówi: „Nie musisz robić testu na Covid, chyba że zaleci lekarz”, to tak naprawdę znaczy: „Nie licz, że ktoś cię przetestuje, bo wystarczy informacja w mediach i objaw sr*czki”.

Podsumowując: nowy wariant Stratus to Covid, który boli bardziej w żołądku niż w płucach. Kto wie – może to celowa strategia wirusa? Bo jak człowiek wymiotuje i ma refluks, to już nie ma siły krzyczeć na rząd ani narzekać na wysokość czynszów. W prostych słowach chcą odebrać głos społeczeństwu, a straszą utratą funkcjonalności aparatu mowy.

Bogdan Feręc

Źr. The Mirror

Photo by Vladimir Fedotov on Unsplash