Silnik na wysokich obrotach zaczął prychać. Irlandzka gospodarka wytraca tempo

Irlandia przez lata pędziła jak sportowe auto na autostradzie: wiatr we włosach, turbo włączone, a PKB rosło tak szybko, że inne europejskie gospodarki patrzyły z zazdrością. Jednak najnowsze dane za trzeci kwartał pokazują, że maszyna zaczęła zwalniać. Nie dramatycznie, nie z piskiem opon, ale wyraźnie.

Według Centralnego Urzędu Statystycznego irlandzkie PKB skurczyło się o 0,3 procent w okresie do 30 września. To niewielki spadek, symboliczny, ale nastąpił po mizernym wzroście 0,3 procent kwartał wcześniej. Kontrast z początkiem roku jest ostry jak nóż szefa kuchni i w pierwszych trzech miesiącach gospodarka eksplodowała wzrostem 7,4 procent. Teraz to już wspomnienie.

W handlu zagranicznym wciąż trzyma się pewien blask. Eksport wzrósł o 2,1 procent, mimo amerykańskich ceł. Na początku roku dużą część dynamiki zawdzięczano Eli Lilly, której zakład w Kinsale pompował w świat farmaceutyki jak dobrze naoliwiona maszyna. Najnowsze dane sugerują jednak, że tempo tej ekspedycji zaczęło się stabilizować. To nadal wysoki poziom, lecz bez poprzedniego szaleństwa. Trudno jednak dziś prorokować, bo gospodarka bywa kapryśna jak irlandzka pogoda.

Import natomiast wskoczył na wyższy bieg. W trzecim kwartale wzrósł o 14,7 miliarda euro, znacznie szybciej niż eksport. Taki manewr zawsze budzi pytania o równowagę gospodarki, bo kiedy więcej kupujemy niż sprzedajemy, rachunek z zagranicy potrafi smakować cierpko. Mierzenie irlandzkiej gospodarki jest jak próba ważenia chmury, gdzie PKB formalnie istnieje, ale jego kształt zmieniają gigantyczne korporacje, które przesuwają aktywa, produkcję i zyski z miejsca na miejsce. Dlatego ekonomiści chętnie patrzą na zmodyfikowany popyt krajowy MMD, który pokazuje, co naprawdę dzieje się w portfelach mieszkańców i w realnej gospodarce. Ten wzrósł o 2,3 procent, co daje obraz stabilniejszy i bardziej przyziemny niż wahający się PKB.

Wydatki konsumenckie praktycznie tkwią w miejscu. Wzrost o 0,1 procent to w praktyce sygnał, że siła nabywcza stoi w korku, a nie jedzie naprzód, tym bardziej że inflacja sięgnęła 2,7 procent. Rok do roku wygląda to już lepiej, bo MMD idzie w górę o solidne 5,1 procent.

Płace realnie spadły o 0,1 procent. To niby drobiazg, ale portfel czuje takie rzeczy szybciej niż rozum. Mimo wciąż bardzo niskiego bezrobocia ludzie zaczynają trzymać wydatki na krótkiej smyczy, kiedy wypłata nie nadąża za cenami.

Irlandia weszła więc w fazę, w której turbo już nie ciągnie tak mocno i na razie to kontrolowane hamowanie, nie awaria silnika. Warto jednak obserwować, czy jesienne mgły nie zamienią się w zimowy mróz. Ekonomia lubi zaskakiwać, zwykle wtedy, gdy człowiek patrzy akurat w inną stronę.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Dominik Lückmann on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Czy Irlandia zamknie
Składki w górę, r
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.