Posiadacze kart medycznych zapłacą wyższy podatek. Co jeszcze czeka nas w budżecie na 2026 rok?

Opublikowane dokumenty dotyczące strategii podatkowej rzucają pierwsze światło na kształt budżetu Irlandii na rok 2026. Najnowsze propozycje Departamentu Finansów, ujawnione w materiałach Tax Strategy Group przewidują wzrost stawek USC dla posiadaczy kart medycznych, obniżki podatku VAT dla restauracji oraz potencjalne pogorszenie warunków dla osób korzystających z siłowni i klubów fitness. To zestaw decyzji, które budzą emocje, gdyż uderzają w jedne grupy społeczne, podczas gdy inne mają odczuć ulgę, a wszystko to w atmosferze rosnącego długu publicznego, spowolnienia gospodarczego i niepewności geopolitycznej.
USC dla posiadaczy kart medycznych – koniec ulg?
Największe poruszenie wywoła zapewne propozycja dotycząca podwyżki USC (Universal Social Charge) dla posiadaczy kart medycznych. Obecnie osoby te płacą znacząco obniżone stawki podatku USC, co stanowiło formę wsparcia osób o niższych dochodach lub z problemami zdrowotnymi. Zgodnie z ujawnionymi dokumentami, rząd rozważa zrównanie stawek USC dla posiadaczy kart medycznych z resztą podatników.
Departament Finansów w uzasadnieniu wskazuje, że dotychczasowy system ulg powodował znaczne uszczuplenie wpływów budżetowych, a w obliczu rosnących wydatków publicznych (szczególnie na ochronę zdrowia i mieszkalnictwo) konieczne jest poszukiwanie dodatkowych źródeł dochodu. Według wstępnych szacunków zmiana ta mogłaby przynieść budżetowi setki milionów euro rocznie.
Organizacje społeczne i grupy reprezentujące osoby starsze oraz przewlekle chore już zapowiedziały protesty przeciwko tej propozycji. Argumentują, że wzrost USC to w praktyce cięcie dochodów netto najbardziej wrażliwych grup społecznych, dla których każde dodatkowe podatkowe euro oznacza ograniczenie wydatków na leki, ogrzewanie czy żywność.
Branża gastronomiczna odetchnie z ulgą
Po drugiej stronie tego podatkowego równania znalazły się restauracje, bary i kawiarnie, które mogą spodziewać się obniżki podatku VAT. Szczegóły propozycji nie zostały w pełni ujawnione, jednak zgodnie z zapowiedziami z Tax Strategy Group, rząd rozważa powrót do niższej, preferencyjnej stawki VAT, która obowiązywała w czasie pandemii. Wówczas była ona tymczasowo obniżona, aby ratować gastronomię przed falą bankructw.
Obecnie, w obliczu presji inflacyjnej, wyższych kosztów energii, pracy i produktów spożywczych, branża gastronomiczna domaga się powrotu do tego rozwiązania, argumentując, że utrzymanie wysokich stawek VAT grozi kolejną falą zamknięć lokali w 2026 roku.
Rząd, który od miesięcy mierzy się z krytyką za wysokie koszty życia w Irlandii, może potraktować tę decyzję jako gest polityczny wobec wyborców i jednocześnie wsparcie lokalnych przedsiębiorców w trudnym czasie. Eksperci ostrzegają jednak, że obniżka VAT oznacza mniejsze wpływy do budżetu, co musi być zrównoważone w innych sektorach – stąd m.in. propozycje podwyżki USC dla posiadaczy kart medycznych.
Fitness i siłownie – zła passa trwa
Dane ze strategii podatkowej przynoszą również złe wieści dla osób regularnie korzystających z siłowni i klubów fitness. Według wstępnych informacji rząd rozważa likwidację ulg podatkowych lub zmianę zasad ich rozliczania, co w praktyce może oznaczać wzrost kosztów korzystania z obiektów sportowych. W czasie pandemii branża fitness była jedną z najmocniej dotkniętych lockdownami i restrykcjami sanitarnymi. Od tego czasu wielu operatorów boryka się z odpływem klientów i rosnącymi kosztami utrzymania obiektów.
Jeśli nowe propozycje wejdą w życie, może to oznaczać dla przeciętnego użytkownika siłowni wzrost miesięcznych kosztów karnetu o kilka do kilkunastu euro, a w przypadku większych klubów fitness również konieczność ograniczenia oferty. Przedstawiciele branży już teraz apelują do rządu, aby zamiast likwidacji ulg, wprowadził programy zachęt zdrowotnych, które zwiększą aktywność fizyczną obywateli i ograniczą koszty leczenia chorób cywilizacyjnych w przyszłości. Departament Finansów pozostaje jednak sceptyczny wobec tych argumentów, podkreślając potrzebę stabilizacji budżetowej.
Dlaczego te decyzje budzą tak wiele emocji?
Budżet na rok 2026 powstaje w atmosferze:
- rosnącego zadłużenia publicznego,
- zwalniającej gospodarki,
- malejących wpływów z korporacji technologicznych, które do tej pory zasilały budżet Irlandii miliardami euro rocznie.
Konieczność zachowania równowagi finansowej prowadzi do decyzji, w których jedne grupy społeczne obciążane są kosztami, a inne otrzymują ulgi. Eksperci z Irish Fiscal Advisory Council ostrzegają, że w długim terminie taka strategia może pogłębiać nierówności dochodowe i ograniczać wzrost gospodarczy, jeśli wzrost obciążeń podatkowych zniechęci do pracy lub inwestycji w zdrowie.
Z kolei Ministerstwo Finansów przekonuje, że dokumenty Tax Strategy Group nie są gotowymi projektami ustaw, a jedynie zestawem opcji, które będą analizowane i konsultowane w najbliższych tygodniach w ramach przygotowań do jesiennej prezentacji budżetu.
Co czeka nas w najbliższych miesiącach?
W ciągu najbliższych tygodni należy się spodziewać:
- Szerokiej debaty publicznej wokół podwyżki USC dla posiadaczy kart medycznych – zarówno opozycja, jak i organizacje pozarządowe zapowiedziały sprzeciw.
- Presji branży gastronomicznej na wprowadzenie obniżek VAT jak najszybciej, aby zapobiec kolejnym zamknięciom lokali jesienią.
- Kampanii branży fitness na rzecz utrzymania ulg podatkowych i ochrony obiektów sportowych przed wzrostem kosztów, który może odstraszyć klientów w czasie kryzysu kosztów życia.
Polityczne konsekwencje budżetu 2026
Warto podkreślić, że nadchodzący budżet będzie ostatnim pełnym budżetem obecnego rządu przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi. Oznacza to, że każda decyzja podatkowa będzie miała wymiar polityczny. Z jednej strony rząd będzie chciał pokazać odpowiedzialność budżetową i zdolność do finansowania kluczowych programów mieszkaniowych oraz zdrowotnych, z drugiej – uniknąć łatki ekipy, która podnosi podatki najsłabszym grupom społecznym.
Nie ma wątpliwości, że posiadacze kart medycznych, seniorzy i osoby przewlekle chore są grupą bardzo wrażliwą społecznie i politycznie, a każda zmiana na ich niekorzyść może mieć odzwierciedlenie w wynikach wyborów.
Czy to dobry kierunek?
Ekonomiści są podzieleni. Część z nich uważa, że zniwelowanie ulg USC dla posiadaczy kart medycznych jest uzasadnione w imię sprawiedliwości podatkowej, ponieważ część beneficjentów tych kart ma dochody wystarczające do płacenia pełnych stawek. Inni podkreślają, że to błąd społeczny i strategiczny, ponieważ podatki regresywne (takie jak USC) najmocniej dotykają najuboższych i zwiększają nierówności.
Podobnie obniżki VAT dla gastronomii – pomogą branży, ale zmniejszą dochody państwa w czasie rosnących potrzeb wydatkowych. Natomiast likwidacja ulg podatkowych dla branży fitness może w długiej perspektywie przełożyć się na wyższe wydatki na leczenie chorób związanych z otyłością, cukrzycą i schorzeniami układu krążenia.
Wnioski
Opublikowane dane Tax Strategy Group pokazują kierunek myślenia rządu: cięcia i obciążenia dla jednych, ulgi dla innych – wszystko po to, by domknąć trudny budżet na rok 2026. Choć żadne z tych rozwiązań nie jest jeszcze pewne, jedno wydaje się jasne już teraz: posiadacze kart medycznych mogą szykować się na wyższe podatki, a miłośnicy fitness na większe rachunki za aktywność fizyczną. Gastronomia zaś, po latach walki o przetrwanie, wreszcie dostanie oddech, choć tylko wtedy, jeśli rząd zdecyduje się ponieść koszty polityczne i finansowe tej decyzji.
W nadchodzących tygodniach rozpoczną się konsultacje i polityczne przepychanki, które ostatecznie zdecydują, kto w Irlandii zapłaci najwięcej, a kto skorzysta na budżecie 2026. Na razie pewne jest jedno – łatwego budżetu w przyszłym roku nie będzie.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Markus Spiske on Unsplash