Partia Pracy szuka stabilizacji i nowego znaczenia na irlandzkiej scenie politycznej
Po latach politycznej niepewności Partia Pracy w Irlandii próbuje odzyskać pozycję, którą utraciła po wyborach powszechnych w 2016 roku. Utrata większości mandatów, zmiany przywództwa oraz dyskusje o przyszłości ugrupowania przez długi czas tworzyły obraz partii zagubionej i pozbawionej kierunku. Ostatnie miesiące wskazują jednak na wyraźną zmianę.
Od niemal czterech lat partią kieruje Ivana Bacik. Jej obecność nadała ugrupowaniu spójniejszy program i bardziej konsekwentną strategię polityczną. W ciągu ostatnich wyborów lokalnych, europejskich i powszechnych partia zanotowała wyniki, które przerwały wieloletni trend spadkowy. Najważniejszy był powrót do dwucyfrowej reprezentacji w Dáil – liczba posłów wzrosła z sześciu do jedenastu, z czego znaczna część to politycy debiutujący w parlamencie. Nowi posłowie to m.in. Conor Sheehan, Eoghan Kenny, George Lawlor, Rob O’Donoghue, Ciaran Ahern i Mark Wall, którzy aktywnie uczestniczą w debacie publicznej, co wzmocniło widoczność ugrupowania. Równolegle Aodhán Ó Ríordáin zdobył mandat w Parlamencie Europejskim, co zakończyło dekadę irlandzkiej nieobecności Partii Pracy na tej scenie politycznej.
Choć sondaże nie potwierdzają jeszcze trwałego wzrostu poparcia, wewnątrz partii panuje przekonanie, że po latach kryzysu nastąpił rzeczywisty zwrot.
Jednym z tematów, który nadal często wywołuje napięcia, są wybory prezydenckie. Decyzja o poparciu kampanii Catherine Connolly ujawniła wewnętrzne różnice. Część posłów, w tym Alan Kelly, poddała w wątpliwość zasadność tego kroku, a mimo to kierownictwo uznało, że wspólne działanie ugrupowań lewicowych przyniosło efekty, z których Partia Pracy może korzystać.
Dyskusja o przyszłości współpracy lewicowej przeniosła się także do szerszych analiz politycznych, głównie za sprawą sukcesu prezydent Connolly oraz wspólnych działaniach w obronie praw do wystąpień parlamentarnych pojawiły się głosy o potencjale platformy, którą można budować bez formalnej fuzji ugrupowań. Jednocześnie część działaczy zwraca uwagę, że każdy projekt współpracy musi brać pod uwagę ryzyko utraty tożsamości lub osłabienia pozycji w okręgach wyborczych.
Najbliższy sprawdzian tej strategii odbędzie się podczas wyborów uzupełniających w Galway West po odejściu Catherine Connolly z parlamentu. Partia Pracy jeszcze nie wskazała swojego kandydata, choć w rozmowach pojawia się nazwisko radnej Helen Ogbu.
Tymczasem tegoroczna doroczna konferencja w Limerick koncentruje się na bieżących tematach politycznych. Kryzys mieszkaniowy jest priorytetem, szczególnie w kontekście nowego planu rządu, a dotyczącego budowy 300 tysięcy mieszkań do końca dekady. Partia zamierza podkreślić konieczność zapewnienia stabilnych warunków życia i możliwości zatrzymania młodych ludzi w kraju. W programie pojawiają się także kwestie klimatu, polityki społecznej i migracji.
Po latach sporów i kolejnych ciosów wyborczych Partia Pracy uznała, że jest w momencie, w którym może rozpocząć odbudowę wpływów. Najbliższe miesiące pokażą, czy ugrupowanie potrafi wykorzystać tę szansę w świecie polityki, który zmienił się głębiej, niż wielu jej członków chciałoby przyznać.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Fot. X – The Labour Party Ireland

