Od pubu do pary: sauny podbijają serca mieszkańców wyspy

Czy spotkania w saunie zastąpią tradycyjne wyjścia do pubu? Jeszcze dekadę temu taki scenariusz wydawał się mało prawdopodobny, dziś jednak w Irlandii działa już około 130 saun na świeżym powietrzu, a ich popularność rośnie w imponującym tempie.

Sauny, od dawna obecne w krajach Europy kontynentalnej i Skandynawii, w ostatnich latach stały się modnym miejscem spotkań także nad Atlantykiem. W Irlandii przyjęły jednak specyficzną formę – to często mobilne konstrukcje ustawione nad rzekami, na plażach, w dolinach czy w otoczeniu lasów.

Rosanna Cooney, autorka książki Sweathouse: The New & The Ancient Irish Sauna Tradition, podkreśla, że rosnące zainteresowanie saunami wynika z chęci bliskiego kontaktu z naturą. – Około 10 lat temu zaczęto udostępniać sauny na wolnym powietrzu. To właśnie stąd wzięła się eksplozja popularności, którą obserwujemy dziś – mówi.

W odróżnieniu od fińskiej tradycji, gdzie wnętrza są zaciemnione, irlandzkie sauny często mają ogromne okna z widokiem na morze, jezioro czy zielone pola. – Irlandczycy lubią patrzeć na krajobraz i rozmawiać. Dla nas to doświadczenie towarzyskie, a nie wyłącznie wyciszenie – dodaje Cooney.

Eksperci wskazują, że regularne korzystanie z sauny może wspierać zdrowie psychiczne oraz układ sercowo-naczyniowy. Choć potrzeba więcej badań nad długoterminowymi korzyściami, użytkownicy zgodnie twierdzą, że efekt krótkotrwały jest porównywalny z „haj’em” po biegu – przypływ endorfin, odprężenie i lepszy nastrój.

Sauny w Irlandii stały się nie tylko miejscem relaksu, ale też nową formą integracji. Zamiast spotkań przy barze, coraz więcej osób wybiera rozmowy w cieple pary, patrząc na fale lub zachód słońca. Czy zatem tradycyjny pub będzie musiał oddać część swojej roli społecznej?

Na razie jedno jest pewne – w Irlandii robi się naprawdę parno i gorąco.

Bogdan Feręc

Źr. News Talk

Photo by Taylor Heery on Unsplash