Mieszkańcy Cork i Athlone wyrazili sprzeciw, media milczą – narasta gniew irlandzkiej ulicy

Wczoraj po południu ulice Cork zapełniły się tłumem ludzi, którzy – jak podkreślali organizatorzy – mają dość ignorowania głosów zwykłych obywateli. Setki, jeśli nie tysiące mieszkańców pojawiły się na proteście, by wyrazić sprzeciw wobec niekontrolowanej migracji i braku przejrzystych działań rządu.

Demonstranci mówili wprost: robią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić bezpieczeństwo swojemu krajowi, zwłaszcza w obliczu nieznanej liczby osób przekraczających granice Irlandii nielegalnie. Transparenty, irlandzkie flagi i hasła wzywające do odpowiedzialności władz dominowały podczas zgromadzenia.

To nie jest odosobniony przypadek – atmosfera społecznego napięcia narasta. Niedawna demonstracja w Athlone stanowić może kolejny przykład eskalacji niezadowolenia. Tam protest skupił się przeciwko planowanemu ośrodkowi zakwaterowania dla nawet tysiąca osób ubiegających się o azyl w Lissywollen, a także zgromadził sporą liczbę uczestników, choć nie tak liczną jak w Cork. Ten marsz rozpoczął się w Centrum Obywatelskim o godzinie 14:00. Skandowane głośno hasło „Athlone mówi nie” brzmiało jak manifest sprzeciwu wobec decyzji narzuconej z góry.

Ośrodek, o którym mowa miałby początkowo funkcjonować jako tymczasowa przestrzeń namiotowa, która docelowo zostałaby przekształcona w modułowe jednostki mieszkalne. Dla wielu mieszkańców to pomysł oderwany od realiów lokalnej infrastruktury i codziennych potrzeb. Radni miejscy m.in. Frankie Keena i Paul Hogan otwarcie skrytykowali projekt, wskazując na przeciążenie usług publicznych i brak jakichkolwiek konsultacji społecznych.

Mieszkańcy zgłaszali obawy dotyczące zarówno bezpieczeństwa, jak i integracji, zwracając uwagę, że decyzje są podejmowane ponad ich głowami.

Ministerstwo Integracji broni się, twierdząc, że sytuacja jest nagląca – prawie 3000 osób ubiegających się o ochronę międzynarodową nie ma obecnie zapewnionego schronienia. Garda, która obecna jest podczas każdego z protestów, monitorowała również to wydarzenie, które, jak dodali sami funkcjonariusze, przebiegło pokojowo. Nie odnotowano incydentów. Protest w Athlone był jednak tylko kolejną odsłoną serii działań oddolnych. Wcześniej zorganizowano spotkanie publiczne z udziałem ponad 300 mieszkańców, a radni skierowali sprawę do Sądu Najwyższego, argumentując brak oceny oddziaływania inwestycji na środowisko.

Poniżej relacja z kolejnego protestu:

*

Irlandia w ostatnich miesiącach doświadcza fali protestów – od kwestii migracyjnych, przez mieszkaniowe, aż ostatnio po budżetowe. Coraz większa ilość społeczności lokalnych organizuje się oddolnie, domagając się przejrzystości, dialogu i poszanowania dla ich głosu. Jednak zaskakujące, a może nawet nieprzypadkowe jest to, że większość tych wydarzeń przechodzi bez echa w mediach głównego nurtu. Relacje są szczątkowe albo nie ma ich wcale, jakby ktoś nałożył ciche embargo na informowanie o rosnącym niezadowoleniu społecznym. Obywatele wychodzą na ulice, ale opinia publiczna ma się o tym nie dowiedzieć.

Komu zależy na wyciszeniu tych wiadomości?

Bogdan Feręc

Źr. The Liberal

Photo by Nathan Hurst on Unsplash