Koniec z papierem: Ryanair wchodzi w erę 100 proc. cyfrowych kart pokładowych

Już od środy 12 listopada podróżni Ryanair będą musieli całkowicie pożegnać się z papierowymi kartami pokładowymi. Irlandzki przewoźnik ogłosił, że od tego dnia wprowadza 100-procentowo cyfrowy system wejścia na pokład, dostępny przez aplikację linii lotniczych.
Decyzja, która pierwotnie miała wejść w życie w maju, a następnie w listopadzie na początku miesiąca, została przesunięta na późniejszy termin, aby – jak tłumaczy Ryanair – uniknąć chaosu w okresie przerwy semestralnej i zapewnić pasażerom „płynne przejście” do nowej rzeczywistości.
Według władz Ryanair, przejście na karty cyfrowe pozwoli ograniczyć zużycie papieru, koszty obsługi oraz liczbę stanowisk odprawy. To także krok w stronę ekologii i cyfryzacji – trendu, który dominuje w innych branżach, od festiwali po wydarzenia sportowe.
„Wprowadzenie 100% cyfrowych kart pokładowych oznacza szybsze, mądrzejsze i bardziej ekologiczne podróże dla naszych klientów” – powiedział Dara Brady – dyrektor ds. marketingu linii.
Aplikacja Ryanair, poza generowaniem kart, oferuje też dodatkowe funkcje: powiadomienia o opóźnieniach, aktualizacje lotów czy możliwość zamówienia jedzenia i napojów prosto do fotela. Choć prawie 80% pasażerów już dziś korzysta z mobilnych kart pokładowych, szef Ryanair Michael O’Leary przyznaje, że firma spodziewa się „pewnych problemów początkowych”.
Uspokaja jednak, że sytuacje takie jak zgubiony telefon czy rozładowana bateria nie będą oznaczały katastrofy:
- pasażerowie, którzy dokonają odprawy online, a później utracą dostęp do telefonu, otrzymają bezpłatnie wydrukowaną kartę na lotnisku,
- osoby bez smartfonów mogą liczyć na pomoc współpodróżnych albo obsługi,
- od 3 listopada zniesiona zostaje opłata za ponowne wydanie karty, która dotychczas wynosiła 20 euro.
Choć cyfrowa rewolucja obejmie całą sieć Ryanair, są jeszcze wyjątki. W Maroku wciąż obowiązują wyłącznie papierowe karty pokładowe. Natomiast Albania – gdzie od marca 2025 roku Ryanair zacznie latać bezpośrednio z Dublina do Tirany – wprowadzi system elektroniczny właśnie od przyszłego sezonu.
„Poza tym, jeśli rozładuje się bateria albo coś się stanie, po odprawie i tak będziemy mieli twój numer sekwencyjny przy bramce wejściowej. Zabierzemy cię i wsiądziesz – nikt nie powinien się tym martwić” – uspokaja O’Leary.
Ryanair dołącza do rosnącej listy firm i branż, które całkowicie przechodzą na systemy cyfrowe. W praktyce oznacza to mniej kolejek, mniej papierologii i więcej wygody – przynajmniej dla tych, którzy telefon noszą zawsze przy sobie i dbają o naładowaną baterię. Dla pasażerów oznacza to jedno: od 12 listopada, zamiast polować na drukarkę i kartkę papieru, wystarczy smartfon z aplikacją Ryanair.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Howard Senton on Unsplash