Kolejna podwyżka na drogach. Kierowcy zapłacą więcej za tunel i autostrady. A jakość? Bez zmian.

Irlandzcy kierowcy znów zapłacą więcej. Od 1 stycznia 2026 roku wzrosną opłaty za przejazd autostradą M50, Dublin Port Tunnel, a także wieloma innymi płatnymi odcinkami dróg szybkiego ruchu w całym kraju.

Zgodnie z decyzją Transport Infrastructure Ireland (TII), kierowcy samochodów osobowych, ciężarówek i autobusów będą musieli przygotować się na kolejną falę podwyżek. Oficjalnym powodem zmian ma być „zachowanie przepustowości” oraz pokrycie kosztów utrzymania krajowej sieci drogowej. Najbardziej odczuwalna zmiana dotyczy Dublin Port Tunnel, gdzie w godzinach porannego szczytu – od 6:00 do 10:00, od poniedziałku do piątku – opłata w kierunku południowym wzrośnie o 1 euro, z obecnych 13 do 14 euro. Autobusy również pozostają bez zmian – nadal przejazd dla nich jest darmowy.

Wszystkie pozostałe stawki za przejazd tunelem pozostaną w 2026 roku bez zmian, choć wielu kierowców wskazuje, że już dziś koszt porannego przejazdu w stronę portu jest jednym z najwyższych w Europie, jeśli przeliczyć go na długość trasy.

Na najpopularniejszej irlandzkiej arterii, czyli autostradzie M50 wszystkie kategorie pojazdów zostaną objęte podwyżką o 10 centów, z wyjątkiem pojazdów niezarejestrowanych lub korzystających z konta wideo, które już płacą najwyższe stawki. Dla ciężarówek powyżej 10 000 kg z kontem wideo wzrost będzie większy – o 20 centów. To kolejna korekta w górę na M50 w ciągu ostatnich lat, mimo że kierowcy coraz częściej skarżą się na korki, roboty drogowe i zbyt wolny ruch na odcinkach w rejonie Tallaght czy Blanchardstown.

Na ośmiu drogach objętych systemem partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP) – M1, M3, M4, N6, M7/M8, M8, N18 Limerick Tunnel i N25 Waterford – opłaty wzrosną dla autobusów i ciężarówek o 10 centów, a w przypadku niektórych tras, jak M4 Kilcock–Kinnegad, ciężarówki powyżej 3500 kg zapłacą nawet 20 centów więcej. Dla samochodów osobowych podwyżki będą symboliczne lub żadne, choć wyjątkiem znów jest wspomniana M4, gdzie ceny wzrosną o 10 centów.

Według TII przychody z opłat za M50 i Dublin Port Tunnel trafiają do funduszu skarbowego, a następnie przeznaczane są na utrzymanie i odnowę dróg krajowych. W praktyce oznacza to, że wpływy z największych płatnych tras finansują modernizacje w całej sieci, a niekoniecznie poprawiają warunki tam, gdzie opłaty są pobierane. Koszty eksploatacji i utrzymania dróg objętych systemem PPP pokrywają natomiast prywatni operatorzy, którzy pobierają opłaty bezpośrednio od kierowców.

Komentarz redakcyjny

Kolejna podwyżka to kolejny powód do frustracji dla tysięcy kierowców, którzy każdego dnia stoją w korkach na M50 czy przeciskają się przez portowy tunel w Dublinie. Gdy słyszą, że „celem podwyżki jest zachowanie przepustowości”, trudno im powstrzymać ironię, bo jak tu mówić o przepustowości, gdy ruch stoi, a nawierzchnie wielu dróg wymagają pilnej modernizacji? W praktyce wygląda to tak, jakby zarządcy dróg liczyli, że część kierowców po prostu odpuści, bo przestanie ich być, stać na codzienne przejazdy. I rzeczywiście, to może się udać: mniejszy ruch nie dzięki lepszej organizacji, lecz dlatego, że część ludzi zostanie w domu lub wybierze boczne, niepłatne trasy.

Podwyżki tłumaczone troską o przepustowość brzmią więc jak słaby żart, ponieważ choć kierowcy zapłacą więcej, ale nie mogą być pewni, że dostaną w zamian choćby mniej dziur w asfalcie.

Bogdan Feręc

Źr. The Irish Mirror

Fot. CC Laurel Lodged