Kanadyjskie półki czekają na irlandzką whisky. Szansa eksportowa dekady?

Po wycofaniu amerykańskich trunków z 25 000 punktów sprzedaży w Ontario irlandzka whisky może wkroczyć na ogromny rynek. Rząd rozważa strategiczną umowę handlową, która ma potencjał odmienić los tutejszych producentów.
Sektor irlandzkiej whisky, który przez ostatnie lata balansował między nadziejami na ekspansję a widmem stagnacji, otrzymuje właśnie potencjalnie potężny impuls: Kanada chce irlandzkiej whisky zamiast amerykańskiej.
Informację tę potwierdził minister rolnictwa Martin Heydon po rozmowach z państwowym monopolistą LCBO (Liquor Control Board of Ontario), który zarządza dystrybucją alkoholu w największej kanadyjskiej prowincji.
– W Ontario jest blisko 25 000 punktów sprzedaży alkoholu, w tym licencjonowane sklepy, bary, restauracje i lokale monopolowe. Pojawiła się szansa, aby irlandzka whisky zajęła miejsce po wycofanych trunkach ze Stanów Zjednoczonych – powiedział Heydon w rozmowie z Sunday Independent. – To potencjalnie przełomowy moment dla całego sektora.
Whisky między geopolityką a szansą eksportową
Tło tej decyzji ma charakter czysto polityczny – i jak to bywa w geopolityce, dla jednych może oznaczać zagrożenie, a dla innych szansę. Stany Zjednoczone zaostrzyły kurs wobec niektórych partnerów handlowych, a Kanada znalazła się na celowniku taryfowym Białego Domu – częściowo z powodów symbolicznych, częściowo jako element szerszego sporu o dostęp do rynku surowców i komponentów przemysłowych.
W odpowiedzi rząd federalny w Ottawie postanowił wycofać część amerykańskich alkoholi z publicznych kanałów sprzedaży. To działanie o podwójnym znaczeniu: politycznym (symboliczne odcięcie się od amerykańskiego rynku) i komercyjnym (stworzenie miejsca dla nowych partnerów). Największy dystrybutor – państwowy LCBO – zaczął szukać więc alternatyw i znalazł je na Zielonej Wyspie.
Powrót legendy? Irlandzka whisky odbudowuje pozycję
Jeszcze na początku XX wieku irlandzka whisky była numerem jeden na świecie. Eksportowano ją do USA, Kanady, Indii i Afryki. Destylarnie w Dublinie i Cork działały pełną parą. Potem przyszły dwa ciosy: prohibicja w Stanach i wojna celna z Wielką Brytanią. Rynek się załamał.
W latach 70. XX wieku Irlandia miała zaledwie dwóch głównych producentów whisky. Dziś sytuacja wygląda znacznie lepiej – ponad 40 destylarni produkuje rocznie dziesiątki milionów litrów alkoholu, eksportowanych do ponad 140 krajów.
Jednak trzeba pamiętać, że potencjał to nie wszystko. W ostatnich latach sektor borykał się z licznymi trudnościami:
- Wysokie koszty produkcji (energia, opakowania, certyfikaty eksportowe).
- Słabnący popyt w Azji i konkurencja ze szkockimi markami single malt.
- Rosnąca konkurencja z amerykańskimi bourbonami, które są tańsze i agresywnie promowane.
W tym kontekście oferta z Kanady jawi się jako wybawienie.
25 000 punktów – realna szansa czy marketingowy miraż?
Ontario to największy i najbogatszy rynek alkoholu w Kanadzie, natomiast LCBO jako państwowa struktura o niemal monopolistycznej pozycji, działa z dużą efektywnością i na ogromną skalę. 25 000 punktów sprzedaży to nie tylko liczba – to siatka lokali, sklepów i barów, do których irlandzka whisky mogłaby trafić niemal z dnia na dzień. A to zmienia reguły gry. Dla porównania, w całej Irlandii whisky sprzedaje się w kilku tysiącach punktów. Nawet w USA, będącym największym rynkiem eksportowym dla irlandzkich trunków, dostęp do dystrybucji bywa znacznie trudniejszy z powodu rozproszonego modelu federalnego.
Kanada daje coś, czego brakuje wielu rynkom: jednolite zasady, centralną strukturę i ogromną sieć sprzedaży. – To idealny partner dla średnich i dużych irlandzkich producentów, którzy nie mają sił ani środków, by samodzielnie rozpychać się na rynkach takich jak Indie, Japonia czy Brazylia – powiedziała dr Aoife McKenna z University College Dublin.
Zielone światło z Dublina?
Minister Heydon zapewnia, że irlandzki rząd traktuje propozycję Kanady z największą powagą. Podkreśla, że rozmowy mają charakter wstępny, ale „prowadzone są w dobrej wierze i z obustronnym zainteresowaniem”.
Rząd rozważa też działania wspierające – m.in.:
- rozszerzenie programów promocyjnych dla irlandzkiej whisky (wspólne kampanie z Bord Bia),
- zapewnienie preferencyjnego dostępu do kredytów eksportowych dla destylarni,
- pomoc logistyczną i certyfikacyjną (szczególnie dla mniejszych producentów).
– Jeśli uda się zrealizować ten projekt, sektor zyska stabilność na lata. Kanada to nie rynek sezonowy – to partner długofalowy – zaznacza Heydon.
Branża: z nadzieją, ale też z rozwagą
W branży alkoholowej w Irlandii słychać ostrożny optymizm. – Mamy potencjał, mamy produkt i know-how. Ale potrzeba też konkretnego wsparcia: marketingu, logistyki i uproszczonej certyfikacji eksportowej – podkreśla przedstawiciel Tullamore D.E.W. Z kolei mniejsze destylarnie – np. Dingle Distillery czy The Shed Distillery – sygnalizują gotowość do eksportu, ale z zastrzeżeniem: to musi być dobrze zaplanowana ekspansja, a nie jednorazowy zryw.
Eksport do Kanady wymaga spełnienia surowych norm etykietowania, kontroli jakości i stabilnych łańcuchów dostaw. Bez wsparcia państwa, niektórym producentom może być trudno wejść do gry.
Geopolityczny prezent – czy Irlandia go wykorzysta?
Niewiele krajów dostaje na tacy szansę na wejście na ogromny rynek, który sam się o to prosi. Kanada nie tylko wykazała propozycją gotowość do współpracy, ale i wycofała dotychczasowego konkurenta, co czyni sytuację niemal bezprecedensową. To przypomina także złote lata irlandzkiej whisky, kiedy trunkami z Midleton i Bushmills wznoszono toasty od Bostonu po Melbourne.
Dziś historia daje Irlandii drugą szansę. Czy ją wykorzysta?
Strategiczna okazja dla całego sektora
Irlandzka whisky nie potrzebuje litości – potrzebuje rynku, a Kanada może się tym właśnie się stać. 25 000 punktów sprzedaży to nie mrzonka, lecz konkretna ilość, która przekłada się na zamówienia, miejsca pracy i wzrost PKB. Jeśli rząd, sektor i eksporterzy zagrają wspólnie, Irlandia może nie tylko odzyskać dawną chwałę na rynku alkoholu, ale i stać się jednym z głównych graczy globalnego sektora whisky premium.
Kanadyjskie półki czekają, a pytanie brzmi, czy irlandzkie beczki będą gotowe na czas?
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Frugal Flyer on Unsplash