Irlandzki rynek mieszkaniowy w pułapce: Cel 41 000 domów poza zasięgiem?

Wzrost liczby dostępnych mieszkań w Irlandii pozostaje palącym problemem, a najnowsze prognozy wskazują, że rządowy cel budowy 41 000 nowych domów w bieżącym roku jest mało prawdopodobny do osiągnięcia. Ten ambitny zamiar jest częścią szerszego programu Fianna Fáil i Fine Gael, który zakłada wybudowanie ponad 300 000 nowych mieszkań do końca 2030 roku. Niestety, dane Departamentu Mieszkalnictwa pokazują spadek w budownictwie: w ubiegłym roku ukończono zaledwie 30 330 domów, co stanowi wynik niższy niż w 2023 roku.
Karl Deeter z Irish Mortgage Brokers komentując sytuację, podkreśla, że spadek w budownictwie mieszkaniowym znacząco utrudni osiągnięcie wyznaczonych celów. Jego zdaniem, wiele działań politycznych podjętych w przeszłości zniechęcało deweloperów do dostarczania nowych lokali. Jako przykład podaje niedawne cofnięcia pozwoleń na budowę dla 2500 mieszkań przez An Bord Pleanála lub sądy w ciągu zaledwie kilku miesięcy.
Deeter zaznacza, że choć irlandzki rynek nieruchomości jest często określany jako „kryzysowy”, rząd nie traktuje go z taką samą pilnością, jak choćby kryzys finansowy czy pandemię COVID-19. W tych sytuacjach możliwe było błyskawiczne wprowadzanie nadzwyczajnych przepisów, a nawet zmiany w planowaniu przestrzennym. Obecny brak zdecydowanych działań w obliczu kryzysu mieszkaniowego jest, jego zdaniem, symptomatyczny.
Ekspert sugeruje, że nie ma jednego prostego rozwiązania problemu mieszkaniowego. Zamiast tego, proponuje deregulację i decentralizację, umożliwiając lokalnym społecznościom większą swobodę w budowie. Uważa, że masowa mikroprodukcja, polegająca na ułatwieniu budowy pojedynczych mieszkań na mniejszych działkach, mogłaby znacząco zwiększyć podaż. To oznaczałoby uproszczenie przepisów dla właścicieli gruntów na obszarach wiejskich, którzy mogliby budować, przestrzegając jedynie podstawowych norm.
Deeter opowiada się również za zniesieniem Stref Presji Czynszowej, które ograniczają podwyżki czynszów do 2% rocznie. Argumentuje, że te ograniczenia, choć miały chronić najemców, w rzeczywistości doprowadziły do zmniejszenia podaży mieszkań na wynajem. Pomimo że zwolennicy tych regulacji podkreślają ich rolę w zapobieganiu wyzyskowi najemców, Deeter uważa, że ich usunięcie jest niezbędne dla odblokowania rynku.
Badanie pokazuje również mieszane reakcje dotyczące rentowności firm i około trzy na dziesięć firm odnotowało wzrost zysków, podobna liczba spadek, a ponad połowa mniejszych przedsiębiorstw utrzymała stabilność. Pomimo tych wyzwań, większość lokalnych firm jest optymistycznie nastawiona do przyszłości, z 27% respondentów przewidujących znaczną poprawę w ciągu najbliższego roku.
Eoin Christian, dyrektor generalny Grid Finance, podkreśla, że wsparcie państwa będzie kluczowe dla firm zmagających się z rosnącymi kosztami, co pozwoli im na usprawnienie operacji i inwestowanie w zrównoważony rozwój.
Bogdan Feręc
Źr. NewsTalk
Photo by Yaopey Yong on Unsplash