Irlandia wstrzymuje pełną blokadę fałszywych wiadomości. Czy będziemy w końcu bezpieczni?

ComReg przyznaje, że system działa, ale „brak kluczowych danych”, co skutkuje opóźnieniem i irlandzcy użytkownicy telefonów komórkowych, nieustannie nękani fałszywymi wiadomościami SMS, będą musieli poczekać dłużej na pełną ochronę przed oszustwami. ComReg, czyli krajowy organ nadzorujący działalność telekomunikacyjną, przyznał, że plan wprowadzenia całkowitej blokady nadawców fałszywych wiadomości tekstowych musiał zostać odroczony. Powodem jest fakt, że „zbyt wiele firm nadal zgłaszało legalne wiadomości” w sposób uniemożliwiający precyzyjne odróżnienie ich od oszustw.

To opóźnienie jest szczególnie frustrujące, gdyż wewnętrzne dokumenty opublikowane na mocy ustawy o dostępie do informacji publicznej ujawniają, że oszustwa SMS-owe kosztują irlandzkie firmy i użytkowników około 115 milionów euro rocznie. Pełny system blokowania, mający zredukować te straty, był pierwotnie planowany na 3 października, ale teraz musi zostać przesunięty w czasie.

Wewnętrzne dyskusje regulatora ujawniają, że nowy system oznaczania wiadomości jako „prawdopodobnie oszustwo” działa dobrze, ale ComReg wciąż brakuje kluczowych, poprawnie sformatowanych danych, by móc wprowadzić bezkompromisową blokadę. Dokumenty opisują poważne „problemy ze wdrażaniem w branży” i braki w danych dostarczanych przez agregatorów i operatorów. W efekcie, pracownicy ComReg „nie są w stanie dokładnie określić obecnego poziomu wyników fałszywie dodatnich”.

Oznacza to, że istniałoby „potencjalne i możliwe do uniknięcia ryzyko” polegające na zablokowaniu legalnych i ważnych wiadomości od banków, dostawców usług czy innych firm. Z wewnętrznego briefingu wynika, że w obecnej sytuacji „lepiej jest, aby użytkownicy końcowi otrzymywali wiadomości oznaczone jako ‘prawdopodobnie oszustwo’, niż aby były one blokowane”.

Opóźnienie to wywołało wewnętrzne kontrowersje w ComReg, bo dokumenty szczegółowo opisują, jak regulator miał nadzieję uniknąć negatywnego rozgłosu, ale jeden z komisarzy stwierdził wprost, że potrzebne jest „jasne uzasadnienie, dlaczego przedłużamy termin”. Istniały nawet plotki o zmianie planów w ostatniej chwili, na co jeden z urzędników zareagował w mailu: „Nie przygotowaliśmy się na to, ponieważ pracowaliśmy nad tym, co zostało uzgodnione. Zespół będzie musiał się teraz z tym pogodzić i ponownie skalibrować plany, biorąc pod uwagę tę bardzo późną zmianę”.

Przewodniczący ComReg Garrett Blaney zalecił przy tym, aby zamiast komunikatu prasowego o opóźnieniu, wydana została jedynie notatka informacyjna dostępna w internecie. Stwierdził on, że taka notatka mogłaby jasno określić postępy w interwencji i wyjaśnić, dlaczego (z powodu „nadmiernej ostrożności”) październikowy termin został przesunięty.

ComReg zapewnia, że nadal uważnie monitoruje sytuację i dąży do zbudowania systemu w oparciu o „zasadę dobrej woli” we współpracy z branżami telekomunikacyjnymi. Rzecznik organu nadzorującego podsumował, że chociaż większość podmiotów rozwiązała już swoje problemy techniczne, wciąż pozostaje pewna liczba uczestniczących agregatorów z nierozstrzygniętymi kwestiami, co uniemożliwia pełne przejście do fazy blokowania.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by ROBIN WORRALL on Unsplash