Irlandia szykuje się na tropiki… czyli 25°C i panika w sklepach z kremem do opalania

Irlandia znów stoi u progu pogodowej sensacji – nadchodzi fala upałów, czyli, według lokalnych standardów, temperatura sięgająca zawrotnych 25°C. Met Éireann już ostrzega, że na początku przyszłego tygodnia mieszkańcy będą musieli sięgnąć po kremy z filtrem przeciwsłonecznym, a może nawet… zdjąć jedną z kurtek.
Zanim jednak nadejdzie słoneczna chwała, weekend przynosi mieszankę, której nie powstydziłby się irlandzki koktajl pogodowy: trochę słońca, trochę mżawki, sporo chmur i w Ulsterze oraz Connacht – solidne opady deszczu. Na szczęście z czasem przesuną się one w kierunku południowo-wschodnim, słabnąc i stając się bardziej kapryśne. Temperatura w niedzielę osiągnie od 16°C do 21°C, więc jeszcze bez tropikalnych wrażeń, ale już z przebłyskami nadziei.
W sobotnią noc temperatury oscylowały w przedziale do 6 do 12°C, ale już dzisiaj cieplej zrobi się na południu (do 22°C), podczas gdy północ wciąż będzie trzymać się w granicach 16°C. Wieczorem deszcz zacznie ustępować, a noc przyniesie wilgoć, mgły i temperatury, które nie spadną poniżej 13°C.
Prawdziwa zmiana nadejdzie w poniedziałek – mgły z rana ustąpią, a kraj skąpie się w suchym, ciepłym i słonecznym dniu. Termometry pokażą od 21°C do 24°C, co w irlandzkiej skali oznacza pogodowy odpowiednik urlopu w Hiszpanii.
We wtorek temperatura podskoczy do nawet 25°C, ale żeby nikt się za bardzo nie przyzwyczaił – Met Éireann zapowiada też ulewy i burze, które zaserwuje nam w spadku sztorm Dexter.
W skrócie: krem do opalania – tak, okulary przeciwsłoneczne – też tak, ale parasol lepiej mieć pod ręką. Bo w Irlandii nawet „tropiki” lubią być przelotne.
Bogdan Feręc
Źr. Met Eierann
Photo by Christian Bowen on Unsplash