Guinness, gościnność i gwiazdki: Irlandia rozdaje złote łyżki i piankowe korony

Irlandia znów przypomniała światu, że w dziedzinie pinty, poduszki i talerza jest co najmniej tak samo ambitna jak w rugby czy muzyce tradycyjnej. Tegoroczne Irish Food & Hospitality Awards 2025, przyznane przez legendarną Georginę Campbell to prawdziwa mapa skarbów dla każdego, kto szuka miejsca, gdzie jedzenie mówi własnym językiem, łóżko woła „śpij jeszcze” a barman rozumie człowieka lepiej niż terapeuta.

🌟 Hotel, w którym sny mają pięć gwiazdek

Najlepszy pięciogwiazdkowy hotel? Glenlo Abbey w Galway. Miejsce, gdzie zasłony opadają ciężej niż powieki po trzeciej szklaneczce whiskey, a obsługa sprawia, że człowiek czuje się jak lord, choćby przyjechał pociągiem z walizką z promocji.

👨‍🍳 Szef kuchni z Dundalk, który nie uznaje kompromisów

Conor Halpenny ze Square Restaurant w Dundalk został ogłoszony najlepszym szefem kuchni. To nie tylko mistrz talerza – to człowiek, który potrafi z ziemniaka zrobić poezję, a z dorsza kulinarną symfonię.

🍻 Pub, w którym czas się zatrzymał

Kiedy mówimy „tradycyjny pub”, mówimy: The House of McDonnell w Ballycastle, hrabstwo Antrim. Tam każdy kufel smakuje historią, a drewniane belki pamiętają więcej niż niejeden podręcznik historii. To nie tylko pub – to wehikuł czasu, gdzie piwo jest zawsze świeże, a rozmowa zawsze żywa.

🌍 Laureaci, którzy tworzą mozaikę smaku

Ale lista nagrodzonych jest o wiele dłuższa – od Harvey’s Point w Donegal (najlepszy czterogwiazdkowy hotel, wiecznie w czołówce) po Alltę w Dublinie (wykwintna restauracja roku). Na podium znalazły się też miejsca z duszą: The Strand Cahore w Wexford (gastro-pub, w którym burgera traktuje się z taką powagą jak stek w Paryżu), Izz Cafe w Cork (najlepsze kuchnie świata – falafel, który mógłby zostać ambasadorem ONZ) czy Café Rua w Castlebar (oficjalnie „szczęśliwe miejsce roku” – i rzeczywiście, tam kawa działa jak antydepresant).

⚖️ Campbell chwali, ale i ostrzega

Podczas gali w dublinskim Intercontinentalu sama Georgina Campbell przypomniała, że gościnność to nie tylko piękne wnętrza i perfekcyjne menu. To także, a może przede wszystkim, ludzie. Z jednej strony chwaliła „mistrzów złotego standardu”, z drugiej ostrzegała przed „zimną ręką księgowego”, która może zabić ducha irlandzkiej gościnności. A zamykanie kolejnych lokali, jak głośne odejście Big Mike’s w Blackrock, to dla niej sygnał alarmowy.

„Kiedy już ich nie będzie, to już ich nie będzie” – rzuciła, a sala na chwilę zamilkła.

🏅 Bohaterowie w cieniu i w blasku reflektorów

Wśród nagrodzonych znalazł się też Niall Rochford, dyrektor Ashford Castle w Mayo, wyróżniony jako „Bohater Gościnności” – człowiek, który od lat pokazuje, że luksus może iść w parze z autentyczną serdecznością. A w nowej kategorii „Wiejskiej destynacji roku” zwyciężył Castle Leslie Estate w Monaghan, dowodząc, że nie tylko Dublin i Galway mogą być epicentrum irlandzkiej gościnności.

Nagrody Campbell to nie tylko lista lokali, bo to swoisty przewodnik po irlandzkiej duszy. Bo czy chodzi o szlachetną kuchnię, czy o pintę Guinnessa w pubie, zawsze chodzi o to samo: żeby gość poczuł się jak u siebie, a jeszcze lepiej – żeby chciał zostać dłużej.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Theme Photos on Unsplash