Fronty atmosferyczne i mgły egzystencjalne: czyli jak Irlandia przemknie przez lipcowo-sierpniowy próg w mokrych skarpetkach i z umiarkowaną nadzieją

Poniedziałek:
Nie spodziewajcie się fajerwerków, niebo zamknie się w sobie jak introwertyk na firmowej imprezie integracyjnej. Będzie przeważnie sucho, ale nie dajcie się zwieść: może coś kapnąć. Chmury rozciągać się będą na niebie jak nuda w urzędzie, choć momentami zaskoczy nas słońce, jakby zapomniało, że miało dzisiaj nie przychodzić do pracy.
Po południu i wieczorem deszcz podejdzie od zachodu, trochę jak nieproszony gość z walizką mżawki. Temperatura? Od 17 do 21°C. Wiatr zachodni – lekki, jakby sam nie wiedział, czy warto się wysilać.
Noc z poniedziałku na wtorek:
Niebo się obrazi. Chmury przejmą kontrolę, a deszcz zacznie snuć się na północy, a może głównie nad północą wyspy, jak melancholijna ballada. Mgła i mgiełka zawładną krajobrazem – romantycznie, ale tylko do momentu, gdy uświadomimy sobie, że zapomnieliśmy zamknąć okno. Temperatury od 13 do 16°C, czyli zdecydowanie nie czas na letnie piżamy.
Wtorek:
Dzień zacznie się jak wczorajsze herbatniki – wilgotno, szaro, z nutką rozczarowania, ale potem: eureka! Przelotne opady ustąpią miejsca przelotnym nadziejom i słonecznym przejaśnieniom. Między jedną kałużą a drugą można dostrzec sens życia – lub przynajmniej suchy kawałek trawnika. Termometr pokaże między 17 a 22°C. Wiatr zachodni do północno-zachodniego – niegroźny, ale zdecydowanie nie będzie on romantyczny.
Wtorkowa noc:
Cisza przed kolejną mgłą. Głównie sucho, chociaż pojedyncze krople deszczu będą stukać w dachy jak nieśmiałe myśli o odchodzącym lecie. Chmur dużo, przejaśnień mało. Od 10 do 15°C, czyli śnijcie o południowej Hiszpanii, ale trzymajcie kołdrę blisko.
Środa:
Prognoza przewiduje klasyczny irlandzki mix: trochę niebieskiego nieba, trochę chmur, trochę deszczu i trochę „nie wiadomo, co to właściwie jest” i gdyby pogoda była osobą, to w środę będzie mieć jakby kryzys tożsamości. Temperatura do 22°C, a wiatr północno-zachodni będzie się zastanawiał, czy przypadkiem nie lepiej byłoby mu być bryzą.
Czwartek:
Nie wiadomo. Naprawdę – nie wiadomo. Komputery meteorologiczne mrugają, modele się spierają, a synoptycy zerkają na siebie z niepokojem. Jedno jest pewne: deszcz gdzieś się prześliźnie, słońce czasem zagra w berka, a temperatury utrzymają się w zakresie 17–21°C. Wiatr? Umiarkowany północno-zachodni, więc bez dramatu, ale i bez uniesień.
Piątek i weekend (czyli nadzieja umiera ostatnia):
Jeśli wyż się zmaterializuje, to możemy mówić o „prawie-słońcu” i „może-nie-padających” dniach. Będzie ciepło, czasem sucho, a czasem mokro – jak to w końcówce lipca i na początku sierpnia w Irlandii. Temperatury do 22°C. Czyli klasycznie: parasol pod pachą, okulary przeciwsłoneczne na czole i odwieczne pytanie: „Czy to jeszcze lato, czy już jesień?”.
Nie planujcie ślubu w plenerze bez namiotu. Nie chowajcie przeciwdeszczowych peleryn i nie ufajcie, jeśli rano zaświeci słońce – to może być prowokacja.😉
Bogdan Feręc
Źr. Met Eireann
Photo by Wynand van Poortvliet on Unsplash