Eurowizja na geopolitycznym rozdrożu. Wykluczenie Rosji, ale nie Izraela

Konkurs Piosenki Eurowizji, coroczne święto muzyki i kultury, od lat stanowi arenę nie tylko artystycznych prezentacji, ale również subtelnych (a czasem i mniej subtelnych) napięć geopolitycznych. Nadchodząca edycja w Szwajcarii już teraz budzi kontrowersje, a w tle pobrzmiewa pytanie o spójność decyzji Europejskiej Unii Nadawców (EBU) w kwestii udziału państw w konkursie. Szczególnie palącym problemem jest zestawienie reakcji na udział Rosji oraz obecną sytuację Izraela.
W 2022 roku, w odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainę, EBU bezprecedensowo wykluczyła rosyjskiego nadawcę publicznego z udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji. Decyzja ta była szeroko komentowana i w dużej mierze popierana jako wyraz potępienia agresji i naruszenia międzynarodowego prawa. Argumentacja EBU opierała się na naruszeniu wartości konkursu, które promują jedność i zrozumienie poprzez muzykę. Kontynuacja udziału Rosji w obliczu trwającego konfliktu zostałaby uznana za sprzeczną z tymi fundamentalnymi zasadami.
Sytuacja Izraela jest bardziej złożona i wywołuje intensywne debaty. W przeciwieństwie do jednoznacznego aktu agresji, jakim była inwazja Rosji, konflikt izraelsko-palestyński ma długą i złożoną historię, a opinie międzynarodowe na temat działań Izraela są podzielone. Mimo licznych wezwań do bojkotu i protestów, jak te towarzyszące występowi Eden Golan w zeszłorocznym konkursie, EBU konsekwentnie odmawia niestety wykluczenia Izraela.
Przyczyn takiego stanowiska można upatrywać w kilku czynnikach:
Brak jednoznacznego potępienia międzynarodowego.
Różna natura konfliktu.
Statut EBU.
Presja i konsekwencje prawne.
*
Moim zdaniem, stanowisko EBU w sprawie Rosji było nieuzasadnione i niezgodne z wartościami, jakie konkurs Eurowizji powinien promować. Agresja i naruszenie suwerenności państwa są fundamentalnym pogwałceniem międzynarodowego porządku, a ignorowanie takiej sytuacji byłoby sprzeczne z ideą jedności i współpracy.
*
Wezwanie szefa RTÉ Kevina Bakhursta do rozmów na temat udziału Izraela sygnalizuje rosnące niezadowolenie i potrzebę ponownego rozważenia tej kwestii. Utrzymanie obecnego status quo może prowadzić do dalszych kontrowersji, protestów i podziałów wśród fanów i uczestników konkursu.
*
Eurowizja, jako platforma o globalnym zasięgu, ma potencjał do promowania pozytywnych wartości. Jednakże, aby zachować swoją wiarygodność i jednoczący charakter, EBU musi wykazać się spójnością i konsekwencją w reagowaniu na sytuacje, które podważają te wartości. Ignorowanie poważnych kwestii geopolitycznych i humanitarnych, przy jednoczesnym stanowczym działaniu w innych przypadkach, podważa zaufanie do organizacji i stawia pod znakiem zapytania deklarowaną apolityczność konkursu. Nadchodzące edycje Eurowizji będą z pewnością uważnie obserwowane pod kątem tego, jak EBU poradzi sobie z tym narastającym wyzwaniem.
Bogdan Feręc
Źr. RTE/Independent
Fot. Zdjęcie archiwalne 2016 r. – CC BY-SA 4.0 Albin Olsson