Dość transportu widmo w XXI wieku. Gdzie są te autobusy?!

Czy to jeszcze transport publiczny, czy już zbiorowa gra w rosyjską ruletkę? Wsiądziesz? Nie wsiądziesz? Przyjedzie? Nie przyjedzie? A może… w ogóle nie istnieje? Bo oto mamy nowe zjawisko, nazywane przez mieszkańców Irlandii „autobusem widmo”. Nie chodzi o nocne linie ani o stare legendy kierowców, bo o realne kursy, które znikają z rozkładu bez słowa wyjaśnienia. Jakby narodowy przewoźnik bawił się w grę zatytułowaną: „Zgadnij, czy dojedziesz do pracy”?

Według danych Krajowego Urzędu Transportu (NTA), w ciągu zaledwie pięciu miesięcy zgłoszono 5984 skargi dotyczące opóźnień, odwołań i znikających kursów. Prawie sześć tysięcy razy ktoś stał na przystanku i patrzył jak aplikacja nagle… usuwa jego autobus z rozkładu, jakby nigdy nie istniał. Żadnego komunikatu, żadnego przepraszam – po prostu pstryk, jakby Bus Éireann i inni przewoźnicy współpracowali z Houdinim. To nie są pojedyncze przypadki, to plaga. Ludzie spóźniają się do pracy, uczniowie na egzaminy, pacjenci na wizyty lekarskie. A wszystko dlatego, że transport publiczny w kraju aspirującym do miana „nowoczesnego europejskiego państwa” działa jak prowizorka z czasów pary i konnych dyliżansów. Tylko wtedy dyliżans, choć wolny – przynajmniej przyjeżdżał!

Ciarán Ahern z Partii Pracy powiedział wprost: „Jeśli chcesz, żeby ludzie przesiedli się do transportu publicznego, musisz móc polegać na usługach autobusowych”.

No właśnie. Jak mamy zrezygnować z samochodów, jeśli autobus nie tylko nie przyjeżdża na czas – on w ogóle nie przyjeżdża? Co gorsze udaje, że miał przyjechać, a potem znika z rozkładu jak polityczne obietnice po wyborach. Analityk ds. transportu Conor Faughnan nie owija w bawełnę: „To całkiem spora liczba… Rozkład jazdy wiernie odlicza od 10 do 1, a potem znika. Autobus po prostu nie przyjeżdża”.

Czyli oficjalnie można już powiedzieć, że transport publiczny w Irlandii przypomina TikToka. Coś się pokazuje, żeby zaraz zniknąć. Tylko że tu nie chodzi o zabawę, tylko o ludzkie życie i codzienność setek tysięcy mieszkańców.

Nie potrzebujemy kolejnych kampanii reklamowych o „zielonej przyszłości” i „zrównoważonej mobilności”. Potrzebujemy autobusów, które naprawdę przyjeżdżają, potrzebujemy systemu, który szanuje czas pasażera, a nie go ośmiesza. Bo dziś podróż autobusem w Irlandii to loteria. Możesz dojechać. Możesz utknąć. Możesz też dowiedzieć się, że twój autobus nigdy nie istniał, choć jeszcze pięć minut temu był w rozkładzie.

To nie jest nowoczesność, to organizacyjny chaos, który podkopuje zaufanie do transportu publicznego i pcha ludzi z powrotem za kierownice aut. A potem rząd będzie płakał nad korkami i emisją CO₂.

Chcecie, żebyśmy zostawili samochody? W porządku, ale najpierw – DOSTARCZCIE AUTOBUSY i to nie widma, nie hologramy, ale te prawdziwe autobusy, które przyjeżdżają. Bo jeśli narodowy przewoźnik nadal będzie bawił się w kursy duchy – to może wkrótce zniknąć, jak już dawno zniknęła jego wiarygodność.

Bogdan Feręc

Źr. Breaking News

Fot. CC 4300streetcar

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Irlandia się budzi.
Czy zatrzymanie Irla
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.