Domniemany atak na helikopter Putina stoi za ostatnim masowym ostrzałem Ukrainy?

Donald Trump ostro skrytykował ostatnie rosyjskie naloty na Ukrainę, wyrażając oburzenie z powodu ofiar cywilnych. Na platformie Truth Social, a także w rozmowach z reporterami Trump otwarcie mówił o prezydencie Rosji Władimirze Putinie, sugerując, że „coś mu się stało, kompletnie oszalał”. To mocne słowa zwłaszcza biorąc pod uwagę wcześniejsze relacje między dwoma liderami.
Trump wyraził swoje niezadowolenie, twierdząc, że działania Rosji podważają proces negocjacyjny, który, jego zdaniem, ma na celu doprowadzenie do zawieszenia broni. To stanowisko podziela również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz kluczowi europejscy gracze.
Jednak perspektywa Putina na ten temat wydaje się odmienna. Chociaż Putin zgodził się na przedstawienie propozycji zawieszenia broni, która ma zostać wkrótce ujawniona, Rosjanie jasno dali do zrozumienia, że wojna będzie kontynuowana, dopóki nie zostaną osiągnięte istotne porozumienia z Ukrainą. Zełenski z kolei twierdzi, że Ukraina będzie omawiać z Rosją wyłącznie zawieszenie broni, a nic innego, dopóki nie zostanie ono zawarte. W praktyce oznacza to, że w obecnych okolicznościach perspektywy na jakiekolwiek wynegocjowane porozumienie są niewielkie.
Istnieje więc poważna rozbieżność, a strony konfliktu słuchają tylko tego, co chcą usłyszeć, ignorując wszelkie informacje, które są odmienne od wyznaczonych sobie celów.
W obliczu trwających walk Rosja rozszerza swoje działania militarne w obwodzie sumskim, sąsiadującym z Kurskiem. Putin zasugerował, że przejęcie Sum jest możliwe, gdyż region ten mógłby stanowić część strefy buforowej, chroniącej terytorium Rosji. Doniesienia o ewakuacji cywilów z rejonu Sumy potwierdzają, że nowa rosyjska ofensywa nabiera tempa. W innych miejscach wzdłuż linii kontaktu siły rosyjskie posuwają się szybciej, zajmując wioski i małe miasteczka, zmierzając do odizolowania kluczowych twierdz, takich jak Pokrowsk, ważny ukraiński węzeł logistyczny.
Rosjanie twierdzą jednocześnie, że Ukraińcy zaatakowali śmigłowiec Putina nad Kurskiem, co stało się za pośrednictwem 46 dronów, które rzekomo zostały zestrzelone przez rosyjską obronę przeciwlotniczą. Jeśli ten incydent jest prawdziwy, wydaje się naruszać wzajemne zobowiązania sięgające wysiłków mediacyjnych ówczesnego premiera Izraela Naftalego Bennetta.
Bennett spotkał się z Putinem 5 marca 2022 roku w Moskwie w ramach wysiłków na rzecz pokoju. Uzyskał wówczas zapewnienie od Putina, że Rosjanie nie będą próbowali zabić Zełenskiego. Następnie Bennett przekazał tę informację Zełenskiemu. Konsekwencją tej umowy, chroniącej Zełenskiego, było również to, że chroniła ona Putina przed atakami ze strony Ukrainy, choć ta część porozumienia nie została wyraźnie sprecyzowana.
Według Jurija Daszkina, dowódcy rosyjskiej dywizji obrony powietrznej, domniemany atak na śmigłowiec Putina nad Kurskiem miał miejsce 20 maja 2025 roku. Podróż prezydenta Putina do Kurska nie została zapowiedziana z wyprzedzeniem, a Rosja opublikowała informacje o niej dopiero po powrocie Putina do Moskwy. Jeśli rosyjska relacja jest prawdziwa, pojawiają się pytania o to, skąd Ukraińcy mieliby wiedzieć o tej podróży. Istnieją różne możliwości, w tym przechwycenie rosyjskiej komunikacji wojskowej, obecność szpiegów w Rosji lub w rosyjskim dowództwie wojskowym, lub zaawansowany nadzór ze strony sojuszników Ukrainy. Użycie dronów, a nie pocisków czy samolotów odrzutowych, może sugerować, że domniemany atak na śmigłowiec został zorganizowany w pośpiechu.
Trump nie wspomniał jednak o rzekomym ataku na helikopter Putina. Zamiast tego sugerował, że być może Putin próbował przejąć całą Ukrainę. Prezydent USA zagroził także nowymi sankcjami wobec Rosji, ale taki ruch prawdopodobnie zakończyłby wszelkie próby pojednania między Moskwą a Waszyngtonem, co oznaczałoby, że USA nie miałyby konkretnej roli w zakończeniu wojny.
To jednak kłóci się z szerszą perspektywą Waszyngtonu, by obniżyć swój profil militarny w Europie, co może okazać się politycznie i z wojskowego punktu widzenia niemożliwe, zmuszając USA do jednoczesnej walki z Rosją i Chinami. Jak przyznał wiceprezydent USA J.D. Vance w swoim przemówieniu w US Naval Academy, „era bezspornej dominacji USA dobiegła końca”. Jeśli rosyjskie twierdzenia okażą się prawdziwe i jeśli doszło do ataku drona na śmigłowiec Putina w celu jego zabicia, to granica została przekroczona, a umowa zawarta z Bennettem, mająca na celu ochronę Zełenskiego, legła w gruzach. To mogłoby w dużym stopniu wyjaśnić, dlaczego Trump uważa, że Putin „zupełnie oszalał”.
Z jednej strony ostatni masowy ostrzał Ukrainy mógł być odwetem, a z drugiej, cóż, nie można przecież wykluczyć zwykłej prowokacji.
Dla radia Deon w Chicago – Bogdan Feręc
Photo by Sweder Breet on Unsplash