Amerykańskie cła uderzają dziś w irlandzką whisky

Od dzisiaj irlandzka whisky trafiająca do USA obciążona jest 15-procentowym cłem, co sektor spirytusowy określił, że został pozostawiony na lodzie po porozumieniu Trump–von der Leyen.

Od 1 sierpnia eksport irlandzkiej whisky oraz innych mocnych alkoholi do Stanów Zjednoczonych stał się znacznie droższy. Wszystko za sprawą wprowadzenia 15-procentowego cła, które obejmie napoje spirytusowe z całej Unii Europejskiej. Nowa taryfa celna to efekt niepełnego porozumienia handlowego, które administracja Donalda Trumpa zawarła z Komisją Europejską… na polu golfowym w szkockim Turnberry.

Choć niektóre „produkty strategiczne” – takie jak europejskie samoloty, części lotnicze, wybrane substancje chemiczne czy leki generyczne – zostały wyłączone czasowo z taryf, to irlandzka whisky (oraz inne alkohole) znalazły się poza tą listą. Zgodnie ze słowami rzecznika Komisji Europejskiej Olofa Gilla, nie osiągnięto porozumienia w sprawie objęcia alkoholu wyjątkiem celnym. Oznacza to jedno: Amerykanie zapłacą więcej za europejskie trunki, a europejscy producenci – głównie z Irlandii, Francji i Włoch – stracą miliardy euro.

Nie oczekujemy, że wino i napoje spirytusowe zostaną włączone jako wyjątek do pierwszej grupy ogłoszonej przez Stany Zjednoczone” – powiedział Gill na konferencji prasowej. „W związku z tym sektor ten zostanie objęty pułapem 15%”.

Dla irlandzkiego sektora whisky to powrót do bolesnej rzeczywistości. Przez ostatnie dwie dekady produkty te korzystały z zerowych ceł między USA a Unią Europejską. Jak wskazuje Eoin Ó Catháin z Irlandzkiego Stowarzyszenia Whiskey, rok 2024 zakończył się rekordowym eksportem irlandzkiej whisky do USA na poziomie 410 milionów euro, co odpowiada 34 000 ton trunku. Teraz każda butelka, która przekroczy Atlantyk, zostanie automatycznie obciążona 15-procentowym podatkiem. Zdaniem Ó Catháina: – Wprowadzenie tych taryf zwiększy koszty zarówno dla eksporterów, jak i konsumentów, a także będzie miało negatywny wpływ na sektor hotelarsko-turystyczny w USA.

To nie tylko problem dla destylarni w Irlandii, ale również dla tysięcy barów i restauracji w Stanach, które promują irlandzką kulturę przez „whiskey tasting” i klasycznego „Jamesona z piwem”.

Pod nóż poszli nie tylko producenci whisky. Taryfa obejmuje również wina i inne alkohole pochodzące z UE, co uderza szczególnie we Francuzów, Włochów i Hiszpanów. Dla nich dodatkowym problemem jest silniejszy kurs euro względem dolara, który już wcześniej obniżał konkurencyjność ich produktów za oceanem. Cło w wysokości 15% może być dla wielu z nich gwoździem do eksportowej trumny.

Wspomniane porozumienie „zero za zero” – znoszące wzajemne cła – funkcjonowało bez większych zakłóceń od 1997 roku. Według irlandzkiego lobby spirytusowego powrót do tego modelu to absolutny priorytet, choć na razie wszystko wskazuje, że szybka normalizacja nie nastąpi.

Reuters, powołując się na wysokiego rangą unijnego dyplomatę, twierdzi, że temat alkoholi „prawdopodobnie wróci jesienią”, co oznacza kilka miesięcy strat dla producentów. Co więcej, wspólne oświadczenie handlowe USA–UE, zapowiedziane na 1 sierpnia, może zostać opóźnione, gdyż „potrzeba więcej czasu” na dopięcie szczegółów.

Trudno nie odnieść wrażenia, że Komisja Europejska przegrała tę rundę negocjacyjną, mimo że – jak mówi rzecznik Gill – udało się zabezpieczyć ulgi celne dla części sektorów. Problem w tym, że wyroby spirytusowe i wino to jedne z najstarszych, najbardziej dochodowych i symbolicznych towarów eksportowych UE, szczególnie Irlandii i krajów południowej Europy. Zostawienie ich poza listą „produktów strategicznych” świadczy o tym, że w Brukseli ktoś po prostu nie do końca rozumie tę zależność. Z jednej strony, cła na alkohol mogą być kartą przetargową w przyszłych negocjacjach – zresztą sam Trump znany jest z tego, że uwielbia „dealować” do ostatniej chwili. Z drugiej jednak jest to również element szerszej strategii gospodarczej „America First”, w której europejskie dobra luksusowe – w tym alkohol – mają być droższe niż krajowe odpowiedniki.

Reasumując, od dzisiaj irlandzka whisky – symbol eksportowego sukcesu Zielonej Wyspy – stanie się droższa i trudniej dostępna na amerykańskich półkach. Cło w wysokości 15% to nie tylko techniczna zmiana w tabelkach handlowych, ale realny cios w sektor, który od lat budował swoją markę globalnie. Europa zapowiada, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, ale tym razem to Trump rozdaje karty.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Vinicius „amnx” Amano on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Polish police access
Cichcem podnoszą op
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.