Dublin został praktycznie zatrzymany. Taksówkarze uderzają w Ubera i domagają się jasnych zasad gry
Wczoraj stolica Irlandii zwolniła do tempa pierwszego biegu, ponieważ setki taksówek, zderzak przy zderzaku, przetoczyły się przez Dublin w proteście przeciwko narzucanemu przez Ubera systemowi stałych opłat. Kierowcy ostrzegają, że to nie jest zwykły spór o aplikację, lecz realne zagrożenie dla małych rejestrowanych przewoźników, którzy, ich zdaniem, tracą klientów i możliwość uczciwego konkurowania.
Dwie główne kolumny ruszyły po południu: jedna z Clontarf Road, druga z Conyngham Road obok Phoenix Park. Obie przecięły rzekę Liffey mostem Matta Talbota i spotkały się na Merrion Square, gdzie centrum miasta zmieniło się w jedną wielką syrenę protestu. Równolegle odbył się trzeci protest między lotniskowym rondem a zjazdem nr 2 z autostrady M1, co dodatkowo obciążyło okolice portu lotniczego.
Kierowcy mówią wprost: nowy system opłat oznacza utratę dochodów i zepchnięcie mniejszych operatorów na boczny tor. W rozmowie z RTÉ News rzecznik protestujących Jack Purcell zaapelował do ministra transportu i Krajowego Urzędu Transportu o natychmiastową interwencję. Jego oczekiwania są jednoznaczne: zatrzymać wdrażanie stałych opłat i przeanalizować problem tak, aby „wszyscy zostali potraktowani sprawiedliwie i uczciwie”.
Protest zakończył się około godziny 18:00, ale emocje w branży pozostały. NTA przypomniała, że jej zadaniem jest ustalanie maksymalnych opłat pobieranych od pasażerów. Nie ingeruje natomiast w relacje między kierowcami a prywatnymi operatorami platform. Departament Transportu potwierdził, że minister Darragh O’Brien poprosił NTA o szczegółowe wyjaśnienie regulacji związanych z polityką cenową Ubera. Spotkał się również z Komitetem Doradczym ds. Małych Pojazdów Użytkowych, aby wysłuchać obaw kierowców.
Z komunikatu wynika jasno: kierowcy są niezależnymi operatorami, którzy sami decydują, czy podpisują umowę z dowolnym licencjonowanym dyspozytorem. Platformy takie jak Uber mogą współpracować wyłącznie z kierowcami posiadającymi licencję SPSV, a ci z kolei mają prawo wybierać partnerów biznesowych bez przymusu.
Protest nie przeszedł bez skutków ubocznych dla miasta. Władze lotniska w Dublinie wydały wcześniej ostrzeżenie, apelując do pasażerów o doliczenie dodatkowych minut na dojazd do lotniska. Przejazd w okolice portu lotniczego był wczoraj wyraźnie utrudniony, co potwierdziło wiele osób, w tym nasi rodacy, którzy wracali do Dublina z Polski. Zespoły policji lotniskowej, Gardy i lokalnych służb drogowych starały się ograniczyć skutki paraliżu, ale wielu podróżnych i tak musiało liczyć się z opóźnieniami. Ticketmaster również apelował do uczestników wieczornych koncertów, aby uwzględnili dodatkowy czas na dojazd.
Wczorajsza akcja pokazała, jak napięta staje się relacja między tradycyjnymi przewoźnikami a globalnymi platformami technologicznymi. Taksówkarze chcą jasnych, przejrzystych zasad, które nie będą odbierać im klientów i przestrzeni do działania. Teraz piłka leży po stronie regulatorów, a miasto czeka na decyzje, które mają zdefiniować przyszłość całej branży.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Fot. Dzięki uprzejmości RTE
