Koniec epoki AIB pod państwową kuratelą. Rząd sprzedał ostatni symbol kryzysu finansowego

Irlandzki rząd oficjalnie zakończył swoją ponad piętnastoletnią przygodę właścicielską z jednym z filarów krajowego sektora bankowego, czyli Allied Irish Banks (AIB). Decyzja o umorzeniu ostatnich warrantów i całkowitym wycofaniu się państwa z banku zamyka rozdział rozpoczęty w najczarniejszym momencie irlandzkiego kryzysu finansowego.

Minister finansów Paschal Donohoe potwierdził, że państwo zrezygnowało z 271 milionów warrantów, które dawały prawo do zakupu akcji AIB po cenie 6,752 euro, w zamian za płatność gotówkową w wysokości 390 milionów euro. Warranty te zostały przyznane rządowi w 2017 roku, podczas pierwszej oferty publicznej (IPO), jako forma zabezpieczenia interesu państwa w przypadku wzrostu wartości akcji banku.

Dziś, gdy akcje AIB notowane są po 7,88 euro, decyzja o ich anulowaniu może wydawać się finansowo konserwatywna, ale w kontekście polityki Departamentu Finansów jest konsekwentna, państwo nie zamierza być długoterminowym inwestorem w sektorze bankowym. Rząd, jak podkreślił Donohoe, chciał ostatecznie zamknąć etap interwencji ratunkowych i przywrócić bankowi pełną prywatną własność.

W latach 2009–2011 irlandzki rząd zainwestował w krajowe banki 29,4 miliarda euro, ratując m.in. AIB, Bank of Ireland oraz Permanent TSB przed upadkiem. Sam AIB był wówczas w stanie głębokiego kryzysu – obciążony złymi kredytami, spadkiem płynności i utratą zaufania rynków. Wkład państwa w jego rekapitalizację był nie tylko finansową koniecznością, ale i politycznym testem przetrwania dla irlandzkiego systemu bankowego.

Według danych Departamentu Finansów do tej pory odzyskano 29,7 miliarda euro ze sprzedaży udziałów, dywidend, opłat gwarancyjnych i transakcji warrantowych, co oznacza, że państwo formalnie wyszło 1,3 miliarda euro „na plus” względem początkowych nakładów na trzy główne banki. Samo AIB zwróciło do budżetu 20,2 miliarda euro, wliczając w to 390 mln euro z ostatniej transakcji.

Trzeba jednak zauważyć, że całkowity koszt ratowania systemu bankowego był znacznie większy. Irlandzcy podatnicy zainwestowali łącznie 64,1 miliarda euro, z czego aż 34,5 miliarda pochłonęły Anglo Irish Bank i Irish Nationwide Building Society – instytucje, których upadek okazał się bezpowrotny. Z tej kwoty udało się odzyskać jedynie ok. 1 miliard euro. W tym świetle dodatni bilans z AIB i dwóch pozostałych banków „filarnych” ma znaczenie raczej symboliczne. Pokazuje, że interwencja w sektor bankowy, choć kosztowna i społecznie niepopularna, w dłuższej perspektywie zapobiegła całkowitemu załamaniu gospodarki.

Wycofanie się rządu z AIB to nie tylko kwestia rachunkowa, ale i sygnał polityczny. Oznacza powrót zaufania do irlandzkiego sektora finansowego, który po latach państwowego nadzoru znów w pełni podlega mechanizmom rynkowym. Z perspektywy inwestorów instytucjonalnych to pozytywny sygnał stabilności – bank, który kiedyś był synonimem systemowego ryzyka, dziś może samodzielnie konkurować na europejskim rynku.

Z punktu widzenia Departamentu Finansów zamknięcie tego rozdziału to także zmniejszenie ekspozycji fiskalnej państwa na sektor bankowy. Po sprzedaży akcji AIB i Bank of Ireland rząd wciąż pozostaje udziałowcem Permanent TSB, posiadając około 57% papierów dłużnych o łącznej wartości blisko 900 milionów euro. Jednocześnie decyzja o zbyciu warrantów pokazuje, że Dublin stawia na uporządkowane wyjście z sektora, zamiast spekulacyjnego trzymania aktywów w oczekiwaniu na wzrost cen. Choć teoretycznie realizacja warrantów mogłaby przynieść jeszcze wyższy zwrot, resort finansów wybrał pewność wpływów i pełne zamknięcie ekspozycji wobec AIB.

Dla wielu osób transakcja ta ma wymiar emocjonalny. AIB był jednym z symboli kryzysu 2008 roku – bankiem, który utracił zaufanie klientów i musiał być ratowany z pieniędzy podatników. Dziś, gdy państwo wreszcie oddaje bank w prywatne ręce, można mówić o końcu epoki państwowej interwencji w sektorze finansowym. Minister Donohoe nazwał to „ostateczną transakcją z AIB”, a wpływy ze sprzedaży mają trafić bezpośrednio do Skarbu Państwa. Z formalnego punktu widzenia Irlandia odzyskała wszystkie środki zainwestowane w swoje „banki filarowe” – i to z nadwyżką.

*

Z perspektywy ekonomicznej trudno jednak nie zauważyć, że finansowa równowaga nie oznacza pełnego rozliczenia kryzysu. Owszem, liczby się zgadzają, ale społeczny koszt tamtych wydarzeń – cięcia, bezrobocie, emigracja – pozostawiły trwały ślad w irlandzkim społeczeństwie. AIB, bank, który jeszcze dekadę temu był synonimem publicznej nieufności, dziś jest znów rentowny i stabilny jako filar rynku. Jednak historia tego banku powinna pozostać ostrzeżeniem: system finansowy, choć podatny na kryzysy, zawsze ma tę samą logikę – zyski są prywatne, a straty społeczne.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Fot. CC Ted Bradley

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Klasa średnia bez k
Polityczna bieda, cz
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.