Fianna Fáil w ogniu. Wycofanie Jima Gavina wywołało polityczne trzęsienie ziemi

Fianna Fáil pogrąża się w kryzysie po sensacyjnej decyzji Jima Gavina o wycofaniu się z wyścigu prezydenckiego. To, co miało być triumfalnym wejściem partii w kampanię wyborczą z popularnym sportowym menedżerem na czele, przerodziło się w spektakularne potknięcie. Wewnętrzne napięcia eskalują, a posłowie i senatorowie nie kryją już frustracji wobec decyzji kierownictwa.
Komentując sytuację Mary Regan wskazuje na „poważne pytania” wobec tych, którzy forsowali kandydaturę Gavina mimo jego ewidentnych braków politycznych. Decyzja o nominacji byłego menedżera Dublin GAA, jak twierdzą krytycy, oparta była bardziej na marzeniach o medialnej atrakcyjności niż na realnej ocenie kompetencji.
Punktem zwrotnym okazały się słabe występy Gavina w debatach oraz ujawnione przez Irish Independent informacje o długu w wysokości ponad 3000 euro wobec byłego lokatora. Choć suma nie zwala z nóg, jej znaczenie symboliczne było zabójcze dla wizerunku kandydata mającego reprezentować majestat prezydentury. W jednej chwili kampania, która miała być pokazem jedności i świeżości Fianny Fáil, zamieniła się w polityczną kompromitację.
Największym przegranym – niezależnie od dalszego rozwoju sytuacji – wydaje się obecny lider partii, Micheál Martin. Jeszcze kilka dni temu chwalony za stabilność, dziś stoi na czele ugrupowania, które, co przyznają sami działacze partii, „jest w strzępach”. Coraz głośniej padają pytania:
- Kto podjął decyzję o nominacji Gavina?
- Dlaczego nie sprawdzono dokładnie jego przeszłości?
- Jak można było wystawić kandydata nieprzygotowanego do publicznej debaty?
Jedynie kilkadziesiąt godzin wystarczyło, aby zapanował chaos – od najwyższych szczebli partii po lokalne struktury. Wielu działaczy mówi wręcz o „największej kompromitacji Fianny Fáil od lat”.
Partia musi teraz nie tylko znaleźć nowego kandydata, ale przede wszystkim odzyskać kontrolę nad własną narracją. Jeśli nie uda się szybko odbudować wizerunku kompetencji i stabilności, obecny kryzys może mieć konsekwencje daleko wykraczające poza wybory prezydenckie – także dla przyszłości przywództwa Micheála Martina.
Jedno jest pewne: Fianna Fáil chciała wyborczego widowiska, a dostała dramat – tylko nie w tym gatunku, na jaki liczyła.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. Fianna Fail