Kto kradnie mieszkania w Irlandii? Deweloperzy kontra blokujący

Na rynku mieszkaniowym w Irlandii znowu wrze – tym razem nie z powodu cen czy czynszów, ale przez pytanie: kto naprawdę odpowiada za brak mieszkań? Według dyrektora naczelnego Glenveagh Properties Stephena Garveya, czyli jednej z największych spółek deweloperskich w kraju, winowajcą jest „niewielka grupa osób”, która od lat blokuje projekty infrastrukturalne i inwestycje mieszkaniowe.
Garvey twierdzi, że takie działania kosztują podatników „absolutną fortunę” i w praktyce „okradają całe pokolenie z przyszłych domów”. Jego zdaniem rząd powinien powiedzieć wreszcie „dość” i wprowadzić przepisy nadzwyczajne, które przyspieszą proces planowania i rozpatrywania odwołań. System, który miał usprawniać procedury budowlane, według deweloperów nie działa. – Mieliśmy mieć sąd ds. planowania przyspieszonego. Nie widzimy tego w praktyce – podkreśla Garvey.
Jako przykład wskazuje projekt nowej oczyszczalni ścieków w Dublinie o wartości 1,3 mld euro. Inwestycja mająca kluczowe znaczenie dla dalszej rozbudowy mieszkań w regionie stołecznym, została niedawno zakwestionowana w Wysokim Trybunale. Deweloperzy przekonują, że takie spory powinny być rozpatrywane natychmiast, aby nie blokować setek kolejnych inwestycji.
W ocenie Garveya największym problemem rynku pozostaje tzw. luka opłacalności – różnica między kosztem budowy a ceną, jaką jest gotów zapłacić rynek. Do niedawna sięgała ona około 100 tys. euro na lokal. Zmiany prawne wprowadzone przez ministra mieszkalnictwa Jamesa Browne’a pozwoliły obniżyć tę różnicę o 50–60 tys. euro, co sprawia, że część wstrzymanych projektów staje się realna do wznowienia.
Słowa Garveya można odczytać jako próbę przeniesienia odpowiedzialności, bo z jednej strony deweloperzy zarabiają rekordowe pieniądze, z drugiej – wskazują palcem na małą grupę osób składających skargi do sądów. Krytycy zwracają uwagę, że problem tkwi także w modelu biznesowym deweloperów, którzy często stawiają na droższe segmenty rynku i korzystają z kontraktów państwowych, zamiast skupiać się na tanim, masowym budownictwie.
Na pytanie „kto okrada mieszkańców Irlandii z mieszkań?” nie ma więc prostej odpowiedzi. Jedni powiedzą: biurokraci i aktywiści, którzy latami torpedują kluczowe inwestycje. Inni wskażą: deweloperów i państwo, którzy zamiast budować tanio i szybko, wolą mnożyć zyski i zamieniać mieszkanie w towar luksusowy.
Jedno jest pewne: dopóki system planowania, finansowania i polityki mieszkaniowej nie zostanie radykalnie uproszczony, mieszkańcy Irlandii dalej będą płacić najwyższe czynsze i wysoko oprocentowane kredyty, a wymarzony dom pozostanie poza zasięgiem.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Ernie Journeys on Unsplash