Rząd rozważa zmniejszenie minimalnej powierzchni mieszkań. „Całkowite szaleństwo” – alarmują krytycy

Rząd Irlandii rozważa wprowadzenie kontrowersyjnych zmian w przepisach budowlanych, aby zwiększyć liczbę nowych mieszkań na rynku. Minister mieszkalnictwa James Browne zaproponuje w przyszłym tygodniu zmniejszenie minimalnej powierzchni kawalerek do 32 metrów kwadratowych oraz wprowadzenie nowego standardowego rozmiaru 76 metrów kwadratowych dla lokali trzypokojowych.
Obecnie minimalna powierzchnia mieszkania jednopokojowego wynosi 37 m², natomiast mieszkania trzypokojowego – 90 m². Zdaniem ministra Browne’a planowane zmiany obniżą koszt budowy mieszkań od 50 tys. do nawet 100 tys. euro za lokal. Podkreślił przy tym, że standardy przeciwpożarowe, dostępności oraz ochrony środowiska nie ulegną obniżeniu.
Rząd zamierza także znieść wymóg, aby określona liczba mieszkań w osiedlach była jedno- lub trzypokojowa. Dodatkowo planowane jest zmniejszenie obowiązku tzw. podwójnego aspektu – czyli okien na dwóch ścianach zewnętrznych. Obecnie w miastach dotyczy to 33% mieszkań, na terenach podmiejskich 50%, a nowe przepisy wprowadzą uniwersalną zasadę 25%.
Zmniejszeniu ulegnie również wymóg, aby większość mieszkań przekraczała minimalne rozmiary o 10% – nowe wytyczne pozwolą ograniczyć to do zaledwie 25% jednostek w danym projekcie.
Minister Browne przekonuje, że zmiany pozwolą szybciej rozwiązać kryzys mieszkaniowy i zmniejszyć czynsze. – Czynsze są zdecydowanie za wysokie, ale jedynym sposobem na rozwiązanie tego problemu i kryzysu mieszkaniowego w ogóle jest „podaż, podaż, podaż” – powiedział w programie RTÉ. Jego zdaniem sektor prywatny musi zostać aktywowany, ponieważ dotychczas w polityce mieszkaniowej zachowywano zbyt dużą ostrożność.
Jednak propozycje ministra spotkały się z ostrą krytyką opozycji. Rzecznik Sinn Féin ds. mieszkalnictwa Eoin Ó Broin nazwał je „całkowitym szaleństwem”, przewidując, że doprowadzą do wzrostu wartości gruntów i kosztów deweloperów, a jednocześnie pogorszą standard życia w warunkach rosnących czynszów.
Podobne obawy wyraził przedstawiciel Socjaldemokratów Rory Hearne. – Te zmiany spowodują jedynie wzrost zachęt do budowania większej liczby bloków na wynajem, na które ludzi ani nie stać, ani nie chcą w nich mieszkać – stwierdził, dodając, że państwo nie rozumie skali kryzysu i potrzebnych reform politycznych. – Ludzie chcą domów w przystępnej cenie, które będą mogli kupić lub wynająć i w których będą mogły mieszkać rodziny. Jestem głęboko zaniepokojony, że wracamy do Celtic Tiger i budujemy jednostki, w których rodziny tak naprawdę nie będą mogły mieszkać.
Rzecznik Partii Pracy ds. mieszkalnictwa Conor Sheehan podkreślił natomiast, że to państwo powinno odegrać kluczową rolę w walce z kryzysem mieszkaniowym. Skrytykował także program Cost Rental Scheme, nazywając go wadliwym i nieopłacalnym, gdyż – jak stwierdził – czynsze na poziomie 1700–1800 euro miesięcznie powinny być powiązane z dochodem, a nie stawkami rynkowymi.
Sheehan dodał również, że zmiana przepisów dotyczących projektowania mieszkań spowoduje dalsze opóźnienia w procesach planistycznych i budowlanych, co zwiększy niepewność na rynku po ostatnich nieudanych zmianach w przepisach RPZ.
Minister Browne przekonuje jednak, że konieczne jest „radykalne podejście do planowania”, aby osiągnąć szybkie efekty i zwiększyć dostępność mieszkań na rynku. Projekt zostanie przedstawiony rządowi w tym tygodniu.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo by Emily Wang on Unsplash