Intel w kryzysie: zagrożonych jest prawie 200 miejsc pracy w Irlandii

Kiedyś Intel był synonimem technologicznego przełomu, symbolem mocy obliczeniowej i innowacji. Dziś firma, która niegdyś dominowała na rynku mikroprocesorów, staje przed jednym z najtrudniejszych wyzwań w swojej historii, a skutki odczuje nie tylko Wall Street, ale i Leixlip w hrabstwie Kildare, w którym przewidywana jest utrata przynajmniej 195 miejsc pracy.
Zgodnie z informacjami przekazanymi irlandzkiemu rządowi w ramach procedur konsultacyjnych, Intel planuje cięcia obejmujące 4% pracowników swojej irlandzkiej fabryki, czyli około 195 osób spośród 4900 zatrudnionych. Choć ta liczba jest znacznie niższa od prognozowanych wcześniej 20%, ale to i tak wiadomość, która wstrząsa lokalną społecznością. Proces ten rozpocznie się po zakończeniu konsultacji społecznych, a więc nie wcześniej niż we wrześniu. Nie ujawniono jeszcze szczegółów dotyczących stanowisk ani pakietów odpraw, ale już teraz wiadomo, że firma chce „usprawnić organizację” i „zredukować szczeble zarządzania”.
Nowo mianowany dyrektor generalny Lip-Bu Tan ostrzegał pracowników już wcześniej: „Nie da się uniknąć faktu, że kluczowe zmiany spowodują redukcję liczebności naszej siły roboczej”.
W roku ubiegłym Intel obniżył globalne zatrudnienie o 15 000 osób, pozostawiając firmę na poziomie poniżej 100 000 pracowników, natomiast teraz przychodzi kolejna fala oszczędności.
Po dekadach dominacji na rynku półprzewodników Intel przegapił kluczowe trendy technologiczne, w tym przeoczył eksplozję smart fonów, opóźnił się z wejściem na rynek AI i stracił pozycję lidera w sektorze układów scalonych na rzecz konkurencji. Obecnie jego wycena rynkowa wynosi 99 mld USD (84 mld EUR) – jedną trzecią tego, co była kilka lat temu. Dla porównania: Nvidia, dawniej mniejszy rywal, dziś jest 40 razy większy, a wyceniany na ponad 3,85 biliona dolarów. Qualcomm i ARM również wyprzedzają Intela pod względem wartości.
Intel to jeden z największych pracodawców w Irlandii. Od uruchomienia pierwszego zakładu w Leixlip w 1989 roku, firma zainwestowała tam ponad 30 miliardów euro. W 2023 roku otwarto nową linię produkcji – Fab 34 – kosztem 17 mld euro, wyposażoną w sprzęt do produkcji zaawansowanych chipów AI. Jednak niedawno Intel sprzedał 49% udziałów w tej właśnie fabryce funduszowi Apollo za 11 mld dolarów, a była to decyzja, która wzbudziła wiele pytań o przyszłość zakładu.
Prezes Lip-Bu Tan, znany z podejścia nastawionego na „szczupłą firmę”, kontynuuje politykę oszczędnościową. Firma ogłosiła nawet ambitny plan świadczenia usług, który ma polegać na produkcji chipów dla innych firm, podobnie jak robi to TSMC – światowy lider w tej dziedzinie. Jednak to może być zbyt późno, by odwrócić trend.
Rzecznik firmy w Irlandii powiedział: – Podejmujemy te decyzje po starannym rozważeniu tego, co jest potrzebne, aby zapewnić naszemu przedsiębiorstwu przyszłość, i będziemy traktować ludzi z troską i szacunkiem podczas realizacji tego ważnego zadania.
Choć słowa brzmią uprzejmie, dla pracowników w Kildare mogą zabrzmieć jak echo przed odejściem.
Intel to nie tylko firma – to symbol technologicznej potęgi Ameryki, ale dziś wygląda na to, że gigant zatracił się w biurokracji, opóźnieniach i strategicznie błędnych decyzjach. Cięcia w Irlandii są tylko częścią ogólnoświatowego procesu restrukturyzacji. Czy jednak uda się odbudować wiarę w markę? Czy najnowszy plan i nowa linia produkcyjna pomogą Intelowi odzyskać stracone pozycje?
Na razie wszystko wskazuje na to, że świat technologii nie czeka, a Intel musi biec, żeby za nim nadążyć, bo tonu już nie nadaje.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Rubaitul Azad on Unsplash