Nieprawda, która „kopie”
Wyobraźmy sobie taką scenę: studio telewizyjne, ciepłe światło reflektorów, prowadząca poprawia kartki, a polityk – jak to polityk – właśnie zaczyna swoje ulubione zdanie: „Prawda jest taka, że…” i wtedy pstryk! – drobny trzask, zapach ozonu w powietrzu, a delikwent podryguje na krześle jak uczestnik kursu tańca współczesnego. Bo oto, moi drodzy, spełnia się sen