Nowa era amerykańskiego lotnictwa. Czy myśliwiec F-55 zrewolucjonizuje siły powietrzne USA?
W kwietniu 2025 roku prezydent USA Donald Trump zaskoczył świat lotniczy, prezentując koncepcję nowego dwusilnikowego myśliwca stealth o nazwie F-55. Choć propozycja wywołała mieszane reakcje, a jej praktyczność jest kwestionowana przez ekspertów, to jedno jest pewne – Stany Zjednoczone wciąż stoją przed wyzwaniem utrzymania przewagi technologicznej w obliczu rosnącej potęgi chińskich sił powietrznych.
Prezydent Trump przedstawił F-55 jako „znaczną modernizację” swojego poprzednika, jednosilnikowego F-35, podkreślając przewagę dwóch silników w kontekście bezpieczeństwa operacyjnego: „Jeśli zepsuje się jeden silnik, miło mieć dwa” – mówił podczas konferencji w Katarze.
Jednak, według analityków, wprowadzenie drugiego silnika oznaczałoby konieczność całkowitego przeprojektowania płatowca. Obecna konstrukcja F-35 nie przewiduje miejsca na drugi silnik, co wiąże się z dodatkowymi kosztami, zwiększeniem masy i potencjalnym zaburzeniem aerodynamiki stealth. Ponadto układ stealth opiera się na ściśle określonych kształtach i materiałach, które mogłyby zostać naruszone przez zmianę konfiguracji silnikowej.
Wypowiedzi Trumpa wywołały zamieszanie, ponieważ Pentagon i Lockheed Martin oficjalnie nie potwierdzili planów realizacji F-55. Niektórzy eksperci uważają, że pomysł jest na razie jedynie luźną koncepcją lub kontynuacją politycznej retoryki, nawiązującej do podobnych wypowiedzi z 2018 roku o fikcyjnym myśliwcu „F-52”.
Warto pamiętać, że Chiny intensywnie rozwijają swoją flotę samolotów stealth, takich jak dwusilnikowy myśliwiec J-20, a także prawdopodobnie J-35, który będzie kopią F-35, USA stoją więc przed koniecznością przyspieszenia modernizacji swoich sił powietrznych. Chiński J-20 jest dwusilnikowym myśliwcem, który rezygnuje z części zdolności stealth na rzecz zwiększonego zasięgu i ładowności, co czyni go skutecznym samolotem przechwytującym dalekiego zasięgu. Z kolei ograniczenia Chin w produkcji silników odrzutowych wymusiły na nich zastosowanie właśnie dwusilnikowego rozwiązania.
Dla USA, które stawiają na jednosilnikowy, ale zaawansowany technologicznie F-35, przejście na dwusilnikowy wariant oznaczałoby istotne zmiany taktyczne i konstrukcyjne.
Wprowadzenie nowego typu myśliwca, jakim miałby być F-55, to nie tylko kwestie inżynieryjne. USA od lat borykają się z niedoborem pilotów (około 2000), a proces ich szkolenia trwa nawet pięć lat, zanim osiągną pełną gotowość operacyjną. W tym czasie Chiny wdrażają szybsze i bardziej efektywne programy szkoleniowe.
Choć koncepcja dwusilnikowego F-55 budzi zainteresowanie i skłania do refleksji nad przyszłością amerykańskiego lotnictwa, to eksperci ostrzegają, że może ona pozostać tylko na papierze, zwłaszcza że w toku są już prace nad wariantem F-35 o podwyższonej wydajności (oznaczonym jako F-47), który ma oferować do 80% możliwości planowanego Next Generation Air Dominance (NGAD) przy znacznie niższych kosztach.
Nie zmienia to faktu, że rosnące zagrożenie ze strony Chin i potrzebę szybkiej modernizacji sił powietrznych USA, w tym rozwój niezawodnych, wszechstronnych i gotowych do działania myśliwców, można uznać za jeden z najważniejszych strategicznych celów Stanów Zjednoczonych na najbliższe lata.
Dla radia Deon w Chicago – Bogdan Feręc
Fot. CC BY-SA 3.0 farrider.us.
