Zniszczenia po przejściu Ashley
Pierwsza burza tego sezonu przybierała chwilami rozmiary huraganu, a wiatr w niektórych rejonach przybrzeżnych gnał z prędkością 130 kilometrów na godzinę, łamiąc gałęzicie i wyrywając drzewa z korzeniami. Wichura porywała też kosze na śmieci i lżejsze przedmioty, które następnie niszczyły zarówno infrastrukturę, jak i samochody. Na godzinę 2:00 w nocy oceniano, że bez prądu pozostawało ponad