Jezus w pociągu

Choinka, worek ziemniaków i… nadmuchiwany Jezus. Brzmi jak początek kiepskiego dowcipu, ale to tylko kilka spośród tysięcy przedmiotów, które pasażerowie zostawili w pociągach Irish Rail w zeszłym roku.
Nie, nie chodzi o symboliczną utratę wiary podczas porannego dojazdu do pracy. W tym przypadku chodzi dosłownie o plastikowego Jezusa, który – według raportów kolei – znalazł się wśród przedmiotów o charakterze religijnym, obok Pisma Świętego i drewnianego zestawu różańców. Ot, zwykły dzień na irlandzkich torach. Dopiero w drugim rzędzie zaskoczeń pojawiają się bardziej przewidywalne zguby: telefony, słuchawki, portfele, książki, ubrania. Jednak czyjeś codzienne tragedie (brak kurtki w grudniu) giną w cieniu większych dramatów – na przykład zguby dwóch ukulele, skrzypiec, instrumentu klawiszowego Yamaha, a nawet podróbki torebki Gucci. Choć akurat tę ostatnią ktoś mógł zostawić celowo – w akcie rozczarowania.
Nie zabrakło też strat o znaczeniu sentymentalnym: miękki dinozaur, pluszowy Spiderman czy przytulanka – kot zapewne wciąż śnią się dzieciom po nocach, kiedy rodzice powtarzają: „Następnym razem sam pilnuj swoich rzeczy”.
A skoro już o rzeczach dla dorosłych – znalazły się także dwie butelki wody po goleniu Toma Forda i brandy, czyli zestaw w sam raz na chłodne irlandzkie wieczory, oraz pierścionek z diamentami i innymi kamieniami, który – być może – miał trafić do kogoś w formie zaręczynowego gestu. Ciekawe, czy właścicielowi trudniej było stracić ten pierścionek, czy… osobę, której miał go wręczyć.
Niektóre znaleziska miały nutkę niepokoju: torba z nożami, nóż sprężynowy i książka o historii czarów. Jeśli dodać do tego nadmuchiwanego Jezusa i Biblię, to wszystko brzmi jak rekwizyty do filmu klasy B, którego akcja dzieje się w pociągu relacji Cork–Dublin.
Nie zabrakło również nutki medycznego dreszczyku. Ktoś zostawił w pociągu urządzenie do leczenia bezdechu sennego, a ktoś inny wstrzykiwacz insuliny – obie zguby potencjalnie ważniejsze od podróbki torebki Gucci. Irish Rail zapewnia, że każda rzecz – czy to właśnie nadmuchiwany Jezus, czy złote kolczyki – trafiają do przechowania na minimum 30 dni. Można je odzyskać, kontaktując się przez stronę internetową Irlandzkich Kolei lub bezpośrednio na dworcu.
Na koniec rada na dziś: jeśli wydaje Ci się, że Twój poranek był chaotyczny, przypomnij sobie, że gdzieś tam jest ktoś, kto w pośpiechu wysiadł z pociągu… i zostawił w nim maskotkę albo nienapoczętą butelkę whiskey.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo by Trevor Vannoy on Unsplash