Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego: Już przegraliśmy wojnę z: sobą (3)

Tej porażki można się było spodziewać. W LDP „Niepodległość” spodziewaliśmy się jej. Dlatego byliśmy przeciwnikami Okrągłego Stołu. Kłamstwo zaczęło się od Stanu Wojennego, wprowadzonego po to, żeby to nie naród polski decydował, ale ONI wraz z „naszymi” przedstawicielami, dobranymi przez NICH

Tej porażki można się było spodziewać już w trakcie tworzenia III RP, w 1988. W LDP „Niepodległość” spodziewaliśmy się jej; w „Solidarności Walczącej”, PPN (Polskiej Partii Niepodległościowej) i kilku innych organizacjach podziemnych również. Dlatego byliśmy przeciwnikami Okrągłego Stołu i bojkotowaliśmy wybory kontraktowe w roku 1989.

Czesław Kiszczak nie po to tworzył III RP, żebyśmy to my – organizacje niepodległościowe – okazali się zwycięzcami. To on i jego dzieło miało zwyciężyć. I zwyciężyło, wcześniej eliminując wszystkich niepodległościowców i antykomunistów z możliwości konkurowania o „rząd polskich dusz”. 

Pisałem o tym wiele razy, zatem przypomnę, dla zgody narodowej, dla tzw. polsko-polskiego porozumienia, Generał wytypował szczególne grupy i szczególne jednostki z „konstruktywnej opozycji”, jak się wtedy przyjęło za nim powtarzać. 

Na konstruktywną opozycję składali się wszyscy, którzy chcieli porozumienia z komunistami w dziele budowy nowego państwa i … bali się własnego narodu. Zatem byli to byli komuniści (dysydenci [Kuroń, Michnik, Geremek]), zbuntowane dzieci komunistów (z obu stron barykady) i inteligencka mniejszość (często żydowskiego pochodzenia [od Jakuba Franka do KPP i PPS]). Trzeba też pamiętać, że 80% konstruktywnych, z wszystkich kategorii, było też TW – tajnymi współpracownikami komunistycznych tajnych służb. Co ciekawe, nadal pełnią rolę spiżowych autorytetów w „patriotycznych” mediach.

W takiej scenerii polski interes narodowy nie mógł, co chyba oczywiste, nie tylko zaistnieć w III RP, nie mógł być nawet zdefiniowany i wyartykułowany. Również dlatego, że w grupie/grupach opozycji wyżej wymienionych, plasowała się cała znana nam od 35 lat scena polityczna. Prawa i Sprawiedliwości – gdyby ktoś pytał😉 – nie wyłączając. W każdej z tych grup znajdziemy też jednostki naiwne i poczciwe, które chcą dobrze i potrzebują za coś żyć.

Mamy zatem do czynienia z wieloletnią grą pozorów, bardzo udaną grą, skoro od 40 lat nabiera się na nią większość Polaków, chcących dobra i rozwoju Polski jako czegoś oczywistego i oczekiwanego. Tymczasem jedna strona głównego sporu politycznego (w imię którego wielu z nas gotowych jest okładać się wzajemnie z pominięciem wszelkich norm) chce dokończyć likwidacji państwa polskiego i poddać nas pod bezpośredni zarząd Imperium Europa z formalną siedzibą w Brukseli – grupa Tuska. Druga strona natomiast odgrywa patriotyczny teatr historycznych gestów, sprzedając nas w Brukseli za pewne koncesje polityczno-finansowe dla siebie – grupa Kaczyńskiego (zwłaszcza cały okres rządów Morawieckiego [2017-23]).   

Obie moje prace: Dziury w Mózgu (1994) i Wojna, którą właśnie przegraliśmy (2012) opisują i diagnozują naszą nieuchronną klęskę wewnętrzną. Klęskę jaka już się dokonała. Jednak, jak każdy chrześcijanin, jestem też pełen nadziei, ponieważ „nasza ojczyzna jest w Niebie”, a Pan Bóg wskazał wprost, żebyśmy „czynili sobie ziemię poddaną”, zamiast popadać w szlachetną depresję. 

To, że przegraliśmy jedną, albo drugą, a nawet ostatnią wojnę, nie oznacza, że nie możemy wygrać kolejnej. Nie wygramy jej jednak, stosując stare recepty, dobre na porażkę. 

Nie możemy też przyjąć za fetysz nominalnej niepodległości. Mamy ją teraz, ale realnej niepodległości nie mamy. Ważniejsze od naszej konstytucji i wszelkich władz państwowych są przecież wytyczne i rozporządzenia Komisji Europejskiej lub Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. 

Nasz brak faktycznej niepodległości nie dotyczy tylko ram prawnych i decyzji państwowych. Nie mamy pozostałych składowych państwa niepodległego. Nie mamy niepodległości gospodarczej, skoro 70% handlu hurtowego/detalicznego jest w rękach zagranicznych. Podobna wielkość procentowa dotyczy bankowości, eksportu, mediów – kreujących nasze postrzeganie świata i Polski. 

Jednocześnie zagraniczne podmioty kreują ogromne zyski, wyprowadzane z Polski, płacą minimalne podatki lub wcale ich nie płacą, a polskie podmioty walczą o przeżycie.

Czy mamy jakieś aktywa i atuty, żebyśmy się mogli na rzeczywistą niepodległość wybić? Na pewno nie jest nim obecny system i obecna klasa polityczna, wykreowana przez ten system. Od dawna jest ona na garnuszku struktur Unii Europejskiej, w której o wszystkim formalnie decyduje Bruksela, a faktycznie Berlin. Jest to grupa zdemoralizowana przez „darmowe pieniądze unijne” i niezdolna już do żadnego pozytywnego dla naszej ojczyzny czynu. 

Piszę to z racjonalnym żalem, zawsze szkoda mi ludzi zagubionych, ale każdą próbę naprawy państwa grupa ta zaczynałaby od zapewnienia sobie przywilejów finansowych i próżniaczych w strukturach projektowanych zmian. Oczekiwanie, że ludzie z tej grupy zmienią Polskę na lepsze, to jak czekanie na ósmy dzień tygodnia. 

Sięgając w przeszłość, wcale nie lepiej mieli nasi przodkowie w zagarniętej przez Prusy/II Rzeszę Wielkopolsce. Nie mieli nawet formalnej niepodległości, co zresztą tylko im pomogło. I wygrali.

Podobnie jak nasi przodkowie wielkopolanie, jako naród nadal jesteśmy pracowici i przedsiębiorczy. Tego jak na razie nikt nam nie potrafił odebrać (jakoś musieliśmy przeżyć), żaden zaborca, bolszewik moskiewski i ten obecny z Brukseli. Przez obecny system IIIRP (podległości obcej uzurpacji) przedsiębiorczość jest tępiona prawnie, a pracowitość doceniana jedynie wtedy, gdy służy zagranicznej korporacji.

Na tych dwóch cechach – pracowitości i przedsiębiorczości – powinniśmy oprzeć wszelkie pomysły na naprawę Polski, na nowy ustrój zarządzania państwem. Są one konkretne. Dadzą się wspaniale i zrozumiale dla 70% Polaków rozpisać w projekcie nowego państwa i nowej konstytucji. W projekcie wyborczym również.

Jan Azja Kowalski

PS. Stan Wojenny (13.XII.81) wprowadzili komuniści po to, żeby naród polski nie mógł decydować o sobie. Dzięki zniszczeniu I Solidarności, to ONI wytypowali „naszych” przedstawicieli do współpracy w ramach swojego projektu – III RP. 

Image by Piotr Zakrzewski from Pixabay

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
44. rocznica nocy st
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.