Amerykański papież wstrząśnie Watykanem? Leon XIV obiecuje stać po stronie ubogich

Po kilkudziesięciu godzinach od wyboru i pojawienia się na balkonie Bazyliki Świętego Piotra głowa Kościoła Leon XIV, 69-letni Amerykanin, zdążył zasygnalizować, że jego pontyfikat może przynieść znaczące zmiany w Kościele katolickim. W swojej pierwszej mszy jako 267. przywódca 1,4 miliarda katolików na całym świecie, Leon XIV złożył obietnicę, która może mieć poważne konsekwencje, a zapowiedział, że stanie po stronie „zwykłych ludzi”, przeciwstawiając bogatym i potężnym.

Słowa te wypowiedziane zostały w sercu Watykanu, odbijając się szerokim echem i budząc nadzieje wśród wiernych na całym świecie, zwłaszcza tych, którzy czują się marginalizowani i opuszczeni. Leon XIV wezwał również do intensyfikacji działalności misyjnej, podkreślając potrzebę „uleczenia ran, które dotykają nasze społeczeństwo”. Może to wskazywać, że i winy Kościoła doczekają się napiętnowania przez Watykan, a i odpłaty za nie. Jego retoryka, skupiona na sprawiedliwości społecznej i trosce o najbardziej potrzebujących, wydaje się sygnalizować odejście od tradycyjnego wizerunku Kościoła, często postrzeganego jako instytucja konserwatywna i odległa od codziennych problemów ludzi.

*

To z kolei mogłoby, o czym mówiłem w radiu Deon w Chicago, mogłaby przełożyć się na powrót wiernych do kościołów, ale i przyciągnięcie do nich młodych ludzi.

*

Fakt, że Leon XIV jest pierwszym papieżem urodzonym w Stanach Zjednoczonych, dodaje jego wyborowi dodatkowego wymiaru. Amerykański kontekst jego pochodzenia może wpłynąć na jego spojrzenie na globalne wyzwania, a jego doświadczenie w kraju o silnych nierównościach społecznych może być kluczowe w realizacji obietnicy stania po stronie ubogich.

Uroczystą mszę inauguracyjną papieża Leona XIV zaplanowano na 18 maja. Wtedy świat będzie miał okazję zobaczyć, jakie konkretne kroki, jakie zostaną podjęte, aby zrealizować składane teraz obietnice. Czy jego pontyfikat przyniesie rewolucję, czy ewolucję w Kościele katolickim? Czy jego słowa o sprawiedliwości społecznej przełożą się na konkretne działania? Te pytania pozostają otwarte, ale jedno jest pewne: Leon XIV już teraz przyciąga uwagę świata, a jego pontyfikat będzie uważnie śledzony przez miliardy ludzi.

*

W audycji specjalnej radia Deon, która odbywała się tuż po pojawieniu białego dymu nad Kaplicą Sykstyńską, rozmawialiśmy również, iż wybór Amerykanina na papieża, może być również wartością dla prezydenta USA Donalda Trumpa. Zyskuje on „swojego człowieka” w Europie, potężnego, a do tego mającego wpływ na miliony ludzi na Starym Kontynencie. Tym samym może stać się dla Trumpa tą osobą, jaką był Jan Paweł II dla Ronalda Reagana.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo CC BY-SA 4.0 Edgar Beltrán